• Nenhum resultado encontrado

Współczesne argumenty za naturalizmem etycznym (Contemporary Arguments for Ethical Naturalism)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2017

Share "Współczesne argumenty za naturalizmem etycznym (Contemporary Arguments for Ethical Naturalism)"

Copied!
14
0
0

Texto

(1)

„Analiza i Egzystencja” 2 (2005) ISSN 1734-9923

WAC£AW JANIKOWSKI*

WSPÓ£CZESNE ARGUMENTY

ZA NATURALIZMEM ETYCZNYM

S³owa kluczowe: definicja syntetyczna, deskryptywizm, empiryzm, Moralna BliŸniacza Ziemia, naturalizm etyczny

Keywords: descriptivism, empiricism, ethical naturalism, Moral Twin Earth, synthetic definition

Wspó³czeœnie naturalizm etyczny znajduje wielu zwolenników – przede wszystkim wœród filozofów, co jest rzecz¹ zwyczajn¹, chodzi bowiem o kon-cepcjê zasadniczo filozoficzn¹. Stanowisko naturalizmu etycznego jest jed-nak równie¿ wspierane lub explicite uznawane przez niektórych filozofuj¹-cych naukowców: socjologów, socjobiologów i psychologów.

Przyjmujê tu umowne znaczenie filozoficznej wspó³czesnoœci – niech bêdzie to okres od lat 80. XX w. do czasu obecnego. Twierdzê, ¿e w filozo-fii wspó³czesnej naturalizm etyczny posiada wiêcej zwolenników, przed-stawiany jest na ogó³ w postaci bardziej wyrafinowanej, lepiej wypracowa-nej i zintegrowawypracowa-nej z innymi naukami, oraz z wiêksz¹ œwiadomoœci¹

(2)

czywistych filozoficznych problemów ani¿eli przedtem. W konsekwencji zatem stanowisko to jawi siê obecnie jako doœæ wiarygodne. S¹dzê, ¿e jest ono bardziej wiarygodne ni¿ stanowiska przeciwne.

Naturalizm etyczny jest koniunkcj¹ trzech tez: deskryptywizmu, re-alizmu i redukcjonizmu. Deskryptywizm g³osi, ¿e w³aœciw¹ funkcj¹ wyra-¿eñ moralnych/etycznych jest opisywanie rzeczywistoœci. Realizm – ¿e taka rzeczywistoœæ, któr¹ maj¹ opisywaæ owe wyra¿enia, istnieje: w œwiecie ist-niej¹ takie stany rzeczy, jak np. to, ¿e w okreœlonych sytuacjach powinno siê (w sensie moralnym) postêpowaæ w okreœlony sposób, a pewnych rze-czy nie powinno siê rze-czyniæ, ¿e coœ jest dobre moralnie, a coœ innego z³e, ¿e ludzie s¹ lepsi lub gorsi pod wzglêdem moralnym. Redukcjonizm jest nato-miast twierdzeniem, ¿e te moralne w³asnoœci i stany rzeczy s¹ czêœci¹ œwiata daj¹cego siê opisywaæ w sposób naturalistyczny, wobec czego zasadnie jest przypuszczaæ, ¿e daje siê je stwierdzaæ i opisywaæ w terminach pozamo-ralnych, konkretniej – pochodz¹cych z nauk empirycznych, jak psycholo-gia, socjolopsycholo-gia, socjobiologia.

Jak widaæ z samej definicji naturalizmu etycznego, zasadnicze argu-menty za tym stanowiskiem lub arguargu-menty przeciw niemu dotycz¹ kwestii semantycznych i ontologicznych. Zwi¹zane z nimi s¹ tak¿e ró¿ne zagad-nienia natury metodologicznej i epistemologicznej. W sporze o naturalizm etyczny pojawiaj¹ siê te¿ problemy, które nale¿a³oby po prostu rozstrzygaæ na drodze badañ empirycznych.

Ograniczê siê do przedstawienia wybranych wspó³czesnych sposo-bów argumentacji za naturalizmem etycznym. Uwagê skupiê przede wszyst-kim na kwestiach semantycznych i metodologicznych. Krócej odniosê siê do problemów ontologicznych i specyficznych pytañ rozstrzygalnych em-pirycznie.

§ 1. Semantyka i metodologia

(3)

w ka¿dym spo³eczeñstwie ludzkim, bez wzglêdu na ró¿nice cywilizacyjne, kulturowe i ustrojowe, istnieje coœ takiego, co nazywamy „moralnoœci¹”: ludzie s¹ wobec siebie w stosunkach moralnych, pewne zachowania s¹ moralnie aprobowane, inne ganione. W ka¿dym spo³eczeñstwie istniej¹, s¹ uwa¿ane za obowi¹zuj¹ce, mniej lub bardziej jasno formu³owane regu³y moralne: jak postêpowaæ nale¿y, a jak nie nale¿y. W tym ogólnym sensie mo¿na mówiæ o ‘instytucji moralnoœci’, wspó³konstytuuje ona ka¿de spo³e-czeñstwo. Uznajmy zatem, ¿e bez wzglêdu na odmiennoœci kulturowe i inne, gdyby ludzie chcieli jasno formu³owaæ rzeczone regu³y, to musieliby u¿yæ pewnych kluczowych dla istoty moralnoœci pojêæ. W jêzyku polskim te pod-stawowe pojêcia wyra¿ane s¹ m.in. w terminach „powinien” („powinno siê”) i „dobry”. Chc¹c ustaliæ, co znaczy s³owo „powinien” w potocznym jêzyku moralnym, nale¿a³oby przeprowadziæ badanie empiryczne. Polega³oby ono na pytaniu nie tyle filozofów, co przeciêtnych kompetentnych u¿ytkowni-ków jêzyka polskiego: „Co mamy na myœli, gdy mówimy, ¿e ktoœ coœ powi-nien zrobiæ, a jeœli nie, to ten ktoœ post¹pi niew³aœciwie moralnie?”.

(4)

Typowe odpowiedzi da siê podzieliæ, z grubsza rzecz bior¹c, na dwie grupy: 1) takie, w których rozmówcy próbuj¹ okreœliæ naturê tego, ¿e ktoœ coœ powinien (moralnie) uczyniæ, i 2) takie, w których rozmówcy podaj¹ przyk³ady tego, ¿e ktoœ coœ powinien (moralnie) uczyniæ. Byæ mo¿e da³oby siê wyró¿niæ jeszcze trzeci¹ grupê typowych odpowiedzi: 3) takie, w któ-rych rozmówcy wydaj¹ siê sk³aniaæ ku twierdzeniu, ¿e nie mo¿na zdefinio-waæ, co znaczy „powinien”; po prostu jest tak, ¿e ludzie powinni w pewien sposób postêpowaæ, a na czym polega to, ¿e ktoœ coœ powinien – to ju¿ musi byæ zrozumia³e samo w sobie. Istnienie odpowiedzi nale¿¹cych do tej trzeciej grupy stanowi pewien argument przeciw redukcjonistycznej tezie naturalizmu. Z kolei istnienie odpowiedzi z grupy pierwszej stanowi w³a-œnie argument za ow¹ tez¹. Istotniejszym problemem dla naturalisty jest to, ¿e wœród odpowiedzi z 1) i 2) grupy istniej¹ te¿ takie, które s¹ ze sob¹ sprzeczne. To równie¿ nie stanowi jednak argumentu, z którym naturalista nie móg³by sobie poradziæ.

Najwa¿niejszy wniosek z przeprowadzonych zgodnie z powy¿szymi wskazaniami badañ by³by, jak mo¿na przypuszczaæ, taki: na podstawie sa-mych potocznych intuicji jêzykowych nie sposób ustaliæ jednolitego zna-czenia „powinien” w u¿yciu moralnym. To jest konkluzja negatywna. Kon-kluzja ta nie wyklucza jednak, ¿e wyra¿enie to posiada obiektywne odnie-sienie, a zatem równie¿ funkcjê opisow¹, czyli inaczej mówi¹c: funkcjê stwierdzania, ¿e coœ jest jakieœ. Niew¹tpliwie mo¿na zasadnie s¹dziæ, ¿e do konkluzji pozytywnych nale¿a³oby natomiast twierdzenie:

(T1) Jeœli wyra¿enia o schemacie „Osoba O powinna dokonaæ czynu X”, albo „Ka¿dy powinien dokonywaæ czynów typu Y”, coœ stwierdzaj¹, to jest to coœ, czego naturê daje siê w przybli¿e-niu wyznaczyæ przez m.in. nastêpuj¹c¹ tezê: gdy ktoœ powinien dokonaæ pewnego czynu, to niemal zawsze lub zawsze jest tak, ¿e postêpuj¹c w ten sposób, ten ktoœ przyczyni siê do tego, ¿e inni ludzie bêd¹ bardziej zadowoleni, ni¿ byliby, gdyby ów ktoœ post¹pi³ inaczej.

(5)

polskie-go”, choæ posiada bardzo nietypow¹ (a nawet ‘osobist¹’) wyk³adniê pew-nych wyj¹tkowych wyra¿eñ tego jêzyka).

Tego rodzaju uogólnienia typowych intuicji jêzykowo-moralnych na-turalista traktuje jako podstawê do: 1) uœciœlenia podstawowych pojêæ i tez moralnych; 2) ich uspójnienia; i – co jest dla nas szczególnie wa¿ne – 3) wy-znaczenia ich jednolitych odniesieñ w rzeczywistoœci empirycznej. Zada-nie (3) bazuje na najbardziej chyba charakterystycznej tezie wiêkszoœci wspó³czesnych wersji naturalizmu etycznego – tj. na tezie, ¿e:

(T2) Choæ same analizy potocznego jêzyka moralnego nie pro-wadz¹ do wyraŸnych definicji terminów, które s¹ w tym jêzyku kluczowe, to jednak mo¿liwe jest utworzenie definicji syntetycz-nych owych terminów.

Zwolennicy tej tezy wskazuj¹ czêsto na analogicznoœæ znaczeñ wyra-¿eñ takich, jak np. „powinien” czy „dobro”, ze znaczeniem np. wyra¿enia „woda”: nie ka¿dy na ogó³ kompetentny u¿ytkownik jêzyka potocznego musi wiedzieæ, ¿e woda jest identyczna z ‘substancj¹ o sk³adzie H2O’.

Bar-dziej fundamentalne i rozpowszechnione intuicje semantyczne zwi¹zane ze s³owem „woda” s¹ takie, ¿e: jest to coœ ciek³ego, przeŸroczystego, co nadaje siê do picia, co p³ynie w rzekach. Gdyby braæ œciœle te wszystkie stwierdzenia, to mo¿na by powiedzieæ, ¿e podstawowe potoczne intuicje jêzykowe odnosz¹ce siê do wyrazu „woda” s¹: 1) nieœcis³e, 2) czêœciowo sprzeczne (np. ‘nadaje siê do picia’ i ‘p³ynie w rzekach’), i 3) nie okre-œlaj¹ istoty tego, co jest odniesieniem tego wyrazu. Ca³kiem podobnie, twierdz¹ zwolennicy rzeczonej tezy, jest z wyra¿eniami i pojêciami jêzy-ka moralnego.

Choæ w badaniu empirycznym maj¹cym ustaliæ potoczny sens s³owa „woda” mog³oby siê okazaæ, ¿e jedn¹ z typowych intuicji jêzykowych wi¹-zanych z tym wyrazem jest te¿ definicja „woda jest to substancja o sk³a-dzie H2O”, to dopóki definicja ta mo¿e byæ uznawana za syntetyczn¹

1, nie

(6)

mo¿e ona stanowiæ powszechnej intuicji przeciêtnego kompetentnego u¿yt-kownika jêzyka potocznego. Zarówno, gdy chodzi o nazwê „woda”, jak i w wypadku s³owa „powinien” (w sensie moralnym), powszechne potoczne intuicje jêzykowe mog¹ jedynie dostarczyæ nieœcis³ych i zawodnych kryte-riów (lub takowe stanowi¹). Z samych tych intuicji nie uda siê jednoznacz-nie wyprowadziæ prawdziwej i rzetelnej definicji, tj. okreœlaj¹cej istotê tego, co jest przez owe wyra¿enia oznaczane. Kryteria, których dostarczaj¹ intu-icje wi¹zane ze s³owem „woda”, s¹ np. takie: „Jeœli coœ p³ynie we wszyst-kich rzekach i gasi pragnienie, to jest to woda”; „Jeœli coœ zamarza w tem-peraturze 0° Celsjusza, to jest to woda” etc. £¹czenie tych intuicji nie pro-wadzi do utworzenia rzetelnej definicji, nie jest bowiem tak¹ np. zdanie: „(Dla ka¿dego x-a) x jest wod¹ wtedy i tylko wtedy, gdy x p³ynie we wszyst-kich rzekach i gasi pragnienie oraz zamarza w temperaturze 0° Celsjusza”. Podobnie w wypadku prawd pojêciowych dotycz¹cych s³owa „powinien” w jêzyku moralnym – intuicje potoczne mog¹ dostarczaæ takich nieœcis³ych i zawodnych kryteriów, jak: „Jeœli coœ jest k³amstwem, to nie powinno siê tego czyniæ”; „Jeœli ktoœ czyni coœ, kieruj¹c siê ¿yczliwoœci¹, to nie jest tak, ¿e nie powinien tak postêpowaæ” etc. Wszystkie te intuicje nie mog¹ sumo-waæ siê w prawdziwej definicji, która okreœla³aby, na czym polega to, ¿e ktoœ coœ powinien uczyniæ.

Wspó³czesnych naturalistów, czy szerzej: realistów etycznych, którzy wspieraj¹ swe koncepcje na tezie (T2), nazywa siê „realistami etycznymi Nowej Fali” (New Wave moral realists). Wœród nich znani s¹ zw³aszcza metaetycy z Cornell University, m.in. Richard N. Boyd, David O. Brink i Nicholas L. Sturgeon. Oni oraz ci, którzy podzielaj¹ ich idee, zwani s¹ „realistami z Cornell” (Cornell realists). Wiêkszoœæ tych realistów przyj-muje naturalizm i uwa¿a, ¿e jêzyk moralny jest co prawda nie doœæ œcis-³ym, lecz uprawnionym jêzykiem opisuj¹cym rzeczywiste byty, w³asnoœci i relacje. Rzeczywistoœæ tê daje siê opisywaæ w jêzyku bardziej podstawo-wym, jest to bowiem zasadniczo rzeczywistoœæ relacji psychicznych i spo-³ecznych. Potoczny jêzyk moralny mo¿na uœciœlaæ. Jednoczeœnie mo¿na poprzez uœciœlanie, uspójnianie i empiryzacjê potocznych norm moralnych d¹¿yæ do przekszta³cania etyki normatywnej w teoriê empiryczn¹. S³u¿yæ ma temu równie¿ jakby ‘zanurzenie’ badañ metaetycznych w ju¿

(7)

nej wiedzy empirycznej czerpanej z takich dyscyplin, jak: psychologia, psy-chologia ewolucyjna, socjologia, socjobiologia, kognitywistyka.

Tak pomyœlany projekt naturalizacji etyki jest bardzo ambitny, stano-wi zadanie nie mniej powa¿ne ni¿ wspó³czesne, jeszcze wczeœniej zamie-rzone, naturalizacje semantyki i umys³u.

Idea naturalizacji wszystkiego, co tylko mo¿liwe, jest obecnie w filo-zofii analitycznej szeroko rozpowszechniona. Oczywiœcie, nie wszyscy jed-nak, nawet nie wszyscy filozofowie naturaliœci, uznaj¹ mo¿liwoœæ reali-stycznej naturalizacji etyki. Nikt ju¿ chyba nie wytacza przeciw naturali-zmowi etycznemu znanych argumentów George’a E. Moore’a w ich pier-wotnej postaci. Warto tu natomiast odnieœæ siê do dyskutowanej od 1992 r. argumentacji przeciw naturalizmowi etycznemu, którego twórcami s¹ Te-rence Horgan i Mark Timmons. Chodzi o tzw. argument ‘z Moralnej BliŸ-niaczej Ziemi’2. Przedstawiê go mo¿liwie skrótowo.

Nastêpuj¹cy tzw. eksperyment myœlowy ma ukazaæ pewne mo¿liwo-œci pojêciowe wyznaczone przez potoczne rozumienie terminów moralnych. Wzór ‘scenariusza’ tego eksperymentu wziêty jest ze s³ynnego argumentu ‘z BliŸniaczej Ziemi’ Hilarego Putnama. WyobraŸmy wiêc sobie, ¿e istnie-je gdzieœ planeta we wszystkim niemal podobna do Ziemi: zamieszkuj¹ j¹ ludzie tacy, jak my, maj¹ podobne instytucje, historiê, kulturê, politykê itd. Istniej¹ tam te¿ bardzo podobne relacje moralne, potoczny jêzyk moralny jest podobny do naszego, tj. u¿ywanego obecnie na Ziemi, podobne s¹ te¿ panuj¹ce normy moralne. Istniej¹ jednak pewne ró¿nice. Powiedzmy, ¿e na BliŸniaczej Ziemi jest taki kraj „Polska”, zupe³nie podobny do naszego, u¿ywa siê tam takiego jêzyka polskiego, jak u nas, mniej wiêcej tak samo u¿ywa siê równie¿ wyra¿eñ moralnych w tym jêzyku. Taka izomorfia pa-nuje te¿, gdy chodzi o wszystkie inne kraje i jêzyki. Gdyby Ziemianie wy-l¹dowali na BliŸniaczej Ziemi, to pocz¹tkowo mogliby s¹dziæ, ¿e kluczo-we terminy jêzyka moralnego, kluczo-weŸmy np. wyra¿enie „powinien”, oznacza-j¹ to samo, co na Ziemi. Zarówno na Ziemi, jak i na Ziemi BliŸniaczej jêzyk moralny ma ten sam charakter funkcjonalny. Zgodnie z naturalizmem

(8)

etycznym przyjmijmy te¿, ¿e i tu i tam wyra¿enia moralne odnosz¹ siê do w³asnoœci funkcjonalnych, sytuacje moralne maj¹ przecie¿ œcis³y zwi¹zek z powodowaniem przyjemnoœci, szczêœcia, dobrobytu innych osób.

Istnieje jedna wspólna specyfika funkcjonalna tego, co jest oznacza-ne przez „powinien” na Ziemi i tego, co jest oznaczaoznacza-ne przez „powinien” na BliŸniaczej Ziemi. Ta wspólna specyfika funkcjonalna odpowiada w oma-wianym eksperymencie tym samym ‘w³asnoœciom powierzchniowym’ w eksperymencie putnamowskim – w³asnoœci powierzchniowe wody ziem-skiej i ‘wody’ bliŸniaczo-ziemziem-skiej s¹ równie¿ te same: ciek³oœæ, przeŸro-czystoœæ, zdatnoœæ do picia, wystêpowanie w rzekach etc.

Nastêpnie, zgodnie ze wskazaniami Horgana i Timmonsa, mamy przedstawiæ sobie tak¹ sytuacjê: po dokonaniu naturalizacji naszej ziem-skiej moralnoœci, przeprowadzonej wed³ug doœæ powszechnie dziœ aprobo-wanej metody koherentystycznej, metaetycy odkrywaj¹, ¿e istotê ziemskich w³asnoœci moralnych ujmuje odpowiednio pewna konsekwencjalistyczna (mo¿na powiedzieæ: teleologiczna) teoria etyczna. Z kolei po analogicz-nych badaniach okazuje siê, ¿e istotê w³asnoœci moralanalogicz-nych Ziemi BliŸnia-czej ujmuje odpowiednio pewna deontologiczna teoria etyczna. Do nieœci-s³ych wyra¿eñ moralnych obu jêzyków potocznych, ziemskiego i bliŸnia-czo-ziemskiego, dopasowaliœmy ró¿ne odniesienia.

Argument mo¿na uznaæ za b³êdny ju¿ w tym miejscu, twierdz¹c, ¿e za³o¿ona naturalizacja wyra¿eñ moralnych na BliŸniaczej Ziemi nie mog-³aby doprowadziæ do przyjêcia teorii deontologicznej. Deontologizm – w sensie teorii przeciwstawnej konsekwencjalizmowi – g³osi³by bowiem istnienie radykalnie odmiennych od imperatywów hipotetycznych, które s¹ zdaniami empirycznymi, imperatywów kategorycznych. Te natomiast nie daj¹ siê naturalizowaæ. Zobaczmy jednak, jak dalej rozwija siê argument Horgana i Timmonsa.

(9)

‘podpowia-daj¹’ nam, ¿e tak by nie by³o. Jeœli tak, to nale¿y odrzuciæ zarysowan¹ powy¿ej wspó³czesn¹ semantykê naturalizmu etycznego.

Naturaliœci etyczni musz¹ twierdziæ, ¿e argument z ‘Moralnej BliŸ-niaczej Ziemi’ jest wadliwy. Moim zdaniem Horgan i Timmons pope³niaj¹ b³¹d przy koñcu swej argumentacji. Wcale bowiem nie jest jasne, czy ist-nia³yby (i jakie) spory pomiêdzy Ziemianami i BliŸniaczo-Ziemianami w kwestii tych dwóch ró¿nych ‘moralnoœci’. Gdyby zaœ istnia³y, to czy by-³yby to spory ‘moralne’ – w jakim sensie ‘moralne’ (naszym, czy ich)? Przy-pomnijmy sobie oryginalny eksperyment myœlowy Putnama – czy pomiê-dzy Ziemianami i BliŸniaczo-Ziemianami nie mog³yby istnieæ nawet po-wa¿ne spory (np. natury handlowej czy ideologicznej) w kwestii dwóch ró¿nych ‘wód’? A jeœli tak, to czego by to mia³o dowodziæ? Czy tego, ¿e wyraz „woda” nie ma naturalistycznego odniesienia? Skoro sprawy te po-zostaj¹ niejasne, argument Horgana i Timmonsa nie mo¿e byæ wi¹¿¹cy.

Ziemskie-moralne „powinien” i bliŸniaczo-ziemskie-moralne „powi-nien” przy tak maksymalnie zarysowanym podobieñstwie Ziemi i BliŸnia-czej Ziemi, jak to jest w rozwa¿anym eksperymencie myœlowym, mog¹ znaczyæ to samo dla osób (mieszkañców obu planet), które nie wiedz¹, ¿e naturalistycznie ujmowalna istota odniesieñ tego samego wyrazu jest ró¿na na obu planetach. W ka¿dym razie oba „powinien” znacz¹ w obu potocz-nych jêzykach to samo, dopóki owa wiedza jeszcze nie istnieje lub nie jest wcale upowszechniona3. W tym czasie to samo jest równie¿ odniesienie

obu „powinien”. W³asnoœci oznaczane przez „powinien” nale¿¹ce do obu jêzyków s¹ to te same w³asnoœci powierzchniowe na Ziemi, co na BliŸnia-czej Ziemi. Co prawda, te same w³asnoœci powierzchniowe s¹ na Ziemi realizowane w strukturach istotnie ró¿nych od struktur, w których realizo-wane s¹ te same w³asnoœci powierzchniowe na BliŸniaczej Ziemi. (Powiedz-my, ¿e jest to pojêciowo mo¿liwe, choæ rozró¿nienie na ‘powierzchniowe’, czyli te same funkcjonalnie, oraz ‘ukryte istotne’, czyli konsekwencjali-styczne b¹dŸ deontologiczne, jest w omawianym eksperymencie wysoce

(10)

niejasne). Dopóki jednak Ziemianie i BliŸniaczo-Ziemianie nie maj¹ pojê-cia o tych g³êbszych ró¿nicach strukturalnych, gdy stosuj¹ s³owo „powi-nien”, maj¹ na myœli i oznaczaj¹ to samo. Mo¿na powiedzieæ, ¿e ich jêzyki nie rozró¿niaj¹ wtedy ziemskiego ‘powinien’ od bliŸniaczo-ziemskiego ‘powinien’4.

Gdy wiedza o lokalnej ukrytej naturze jakiejœ substancji czy w³asno-œci, nazywanej w jêzyku J pewnym terminem t, upowszechnia siê, docho-dzi wreszcie do sytuacji, ¿e wiedza ta jest brana pod uwagê przez przeciêt-nych u¿ytkowników owego jêzyka jako relewantna dla wyznaczenia od-niesienia terminu t. Wtedy te¿ wiedza ta staje siê ‘czêœci¹ znaczenia’ termi-nu t w jêzyku J. Równie¿ ekstensja terminu t jêzyka J staje siê wê¿sza w sto-sunku do tej, jak¹ wyznacza³o znaczenie nie ‘poinformowane’ ow¹ wie-dz¹.

Powiedzmy zatem, i¿ zgodnie z eksperymentem myœlowym Horgana i Timmonsa, mamy tak¹ sytuacjê, ¿e w moralnym jêzyku Ziemian „powi-nien” nie tylko oznacza, ale i znaczy pewn¹ w³asnoœæ ujmowaln¹ przez etykê konsekwencjalistyczn¹, a w jêzyku ‘moralnym’ BliŸniaczo-Ziemian „powinien” nie tylko oznacza, ale i znaczy pewn¹ w³asnoœæ ujmowaln¹ przez etykê deontologiczn¹. WyobraŸmy sobie, ¿e Ziemianin odwiedza BliŸnia-cz¹ Ziemiê i znajduje siê w sytuacji, w której o pewnym czynie X pewne-go BliŸniaczo-Ziemianina, oznaczmy pewne-go liter¹ „S”, ów Ziemianin twier-dzi³by, ¿e S ‘powinien dokonaæ X’, a inni BliŸniaczo-Ziemianie twierdzili-by, ¿e S ‘nie powinien dokonaæ X’. Za³ó¿my, ¿e ten Ziemianin i owi BliŸ-niaczo-Ziemianie s¹ kompetentnymi u¿ytkownikami swoich w³asnych jê-zyków, a jednoczeœnie ten Ziemianin wie, co znaczy „powinien” w jêzyku BliŸniaczo-Ziemian, a ci z kolei wiedz¹, co znaczy „powinien” w jêzyku Ziemian. Twierdzê – i tak ‘podpowiadaj¹’ mi moje ‘intuicje jêzykowe’ – ¿e w opisanej sytuacji Ziemianin i BliŸniaczo-Ziemianie mogliby dojœæ do zgody co do dwóch rzeczy: 1) w jêzyku Ziemian „S powinien dokonaæ X” jest prawd¹, 2) w jêzyku BliŸniaczo-Ziemian „S nie powinien dokonaæ X” jest prawd¹. Nie przeczy to temu, ¿e jednoczeœnie mog³oby byæ tak, ¿e np. Ziemianin zachêca³by S-a do uczynienia X, czy pochwala³by go za uczy-nienie X, a BliŸniaczo-Ziemianie zachowywaliby siê odmiennie. To

(11)

nak wcale nie prowadzi do wniosku, do jakiego chc¹ nas przekonaæ Hor-gan i Timmons.

§ 2. Ontologia

Argumenty ontologiczne na rzecz naturalizmu etycznego maj¹ na celu wykazanie wiarygodnoœci dwóch tez: realizmu etycznego i redukcjonizmu etycznego. Teza redukcjonizmu implikuje tezê realizmu. Argumentowanie za naturalizmem etycznym ogranicza siê najczêœciej do tego, aby – wycho-dz¹c zwykle od przyjmowanej semantyki jêzyka moralnego – przedstawiæ racje dostateczne do przyjêcia tezy mówi¹cej, ¿e odniesienie wyra¿eñ mo-ralnych jest identyczne z czymœ naturalnym. „Naturalne” rozumie siê w¹-sko lub szeroko. „Naturalne” w w¹skim sensie jest to, co jest fizykalne. „Naturalne” w szerokim sensie jest cokolwiek, co jest przedmiotem badañ dowolnej z nauk empirycznych: od fizyki po socjologiê.

Redukcjonizm etyczny mo¿e byæ uznaniem identycznoœci typicznej b¹dŸ jednostkowej tego, co moralne, z tym, co naturalne. Identycznoœæ ty-piczn¹ stwierdza siê w zdaniach mówi¹cych, ¿e w³asnoœci moralne s¹ iden-tyczne z jakimiœ w³asnoœciami naturalnymi. Identycznoœæ jednostkow¹ stwierdza siê w zdaniu mówi¹cym, ¿e ka¿da jednostkowa realizacja w³as-noœci moralnej jest identyczna z czymœ, co jest naturalne. Naturalista etyczny mo¿e te¿ g³osiæ zarazem, ¿e 1) to, co moralne jest jednostkowo identyczne z tym, co naturalne w sensie w¹skim, oraz to, ¿e 2) to, co moralne jest ty-picznie identyczne z czymœ, co jest naturalne w sensie szerokim.

Zasadniczym – nie wspó³czesnym, lecz wci¹¿ aktualnym – argumen-tem za tym, ¿e jeœli ju¿ przyjmuje siê realizm etyczny, to przyj¹æ nale¿y równie¿ redukcjonizm etyczny, jest postulat brzytwy Ockhama.

(12)

œcis³a korelacja miêdzy byciem w tego rodzaju stosunkach a sensem czy u¿yciem zwrotu „postêpuje s³usznie” w potocznym jêzyku moralnym. Gdy nikn¹ racje, aby s¹dziæ, ¿e postêpowanie s³uszne moralnie jest czymœ in-nym ni¿ bycie w rzeczonych stosunkach, dochodzimy te¿ do uzasadnione-go przekonania, ¿e coœ takieuzasadnione-go, jak s³usznoœæ moralna istnieje.

Do wspó³czesnych naturalistycznych opracowañ relacji moralne/na-turalne nale¿¹ koncepcje: w³asnoœci dyspozycyjnych (response-dependent) Johna McDowella i innych, w³asnoœci konstytuowanych (constituted), w³as-noœci rezultatywnych (resultant) Jonathana Dancy’ego, homeostatycznych w³asnoœci wi¹zkowych (homeostatic cluster) Richarda Boyda i inne.

Mo¿na te¿ uznawaæ spójn¹ z utylitaryzmem, doœæ prost¹ koncepcjê: w³asnoœci moralne to z³o¿one w³asnoœci relacyjne natury psychiczno-spo-³ecznej. A fakty moralne, czyli to, co stwierdzane jest w nieœcis³y sposób w normach moralnych, to zwi¹zki przyczynowo-skutkowe. W takim ujê-ciu normy moralne to implicite imperatywy hipotetyczne. Gdyby normy moralne uporz¹dkowaæ, uspójniæ i uœciœliæ, to ich treœæ mo¿na by wyraziæ w formie nastêpuj¹cej: „(Dla dowolnej osoby O, dowolnego spo³eczeñstwa S) Jeœli osoba O nale¿y do spo³eczeñstwa S i O pragnie istnienia mo¿liwie maksymalnie wysokiego szczêœcia powszechnego w S, to O powinna do-konywaæ czynów typu X”.

§ 3. Badania empiryczne

(13)

Z punk-tu widzenia kanonów logiki i ogólnej metodologii, jak te¿ ze wzglêdu na stopieñ spójnoœci z naukami empirycznymi, dzielimy jednak koncepcje fi-lozoficzne na bardziej i mniej wiarygodne.

(14)

CONTEMPORARY ARGUMENTS FOR ETHICAL NATURALISM

Summary

I defend the claim that in contemporary analytical philosophy (i.e. in recent two decades of its development) ethical naturalism has become a position which, com-paratively to previous time, is not only adhered by a larger number of philosophers, and even by many philosophizing scientists; moreover – it is also presented in more sophisticated ways, integrated with empirical sciences and argued for with better awareness of real philosophical problems. In the consequence nowadays ethical naturalism can be properly viewed as not only quite plausible metaethical theory, but even – I convince – justified better than rival accounts.

I show what are characteristic assumptions in most contemporary approaches to naturalizing morality. Main philosophically important theses underlying this task are of semantical and methodological nature. I clear out these assumptions and pro-ceed to succinct presentation of naturalistic ontologies which can be applied to domain of moral reality. At the end I accentuate how relevant to metaethical and concrete normative ethical questions as well is knowledge attainable in such scien-ces as: empirical psychology, psychiatry, evolutionary psychology, sociology, eco-nomy, sociobiology, social psychology.

An important part of this paper consists in considerations by which I try to deal with an argument against ethical naturalism posed by Terence Horgan and Mark Timmons in last decade of 20th century. I object certain presuppositions on

Referências

Documentos relacionados

Indo ao encontro dos autores supracitados, nota-se que no caso específico de Carlos Silveira, a idade com que iniciou a modalidade do voleibol (federado) não

A escala EIPEC-2, assim como as outras escalas para mensuração de incapacidade na MAH/PET, foram correlacionadas com as escalas de qualidade de vida (WHOQOL-bref) e

Petroniusz tymczasem ca³ym swoim ¿yciem, zw³aszcza zaœ samobójcz¹ œmierci¹, mêczeñstwa zdaje siê odmawiaæ; motywem œmierci arbitra ele- gancji nie by³a wszak ofiara za

Na studia nigdy nie jest za pó Ĩ no, ale wi ąĪ e si Ċ to ze sporym obci ąĪ eniem, szczególnie w przypadku kobiet... Jako negatywny skutek nieumiej Ċ tnego korzystania z

w Komisji Europejskiej, bowiem krótkoterminowo Ğü pobytu jest jedynie jednym z ele- mentów tego typu mobilno Ğ ci.. Nie tylko jest ona konieczna do rozwoju kariery danej osoby,

W takim bezkształcie wiersze te nie przyj- dą nigdy: własna zmarniałość bowiem jest tym, co stawia epoce do dyspozycji siły, jakimi może ona, w niewiedzy swoich czynów, zapobiec,

Wedle Kanta motywacja moralna ma ród ł o w samym podmiocie (podmiot jest autorytetem moralnym), ale zarazem jest efektem oddzia ł ywania na podmiot pewnego przymusu, któremu nie

Gdy chodzi o przyjaźń, trzeba w nie mniejszym stopniu zastanowić się nad tym, które cechy dotyczące charakterów są piękne i faktycznie wybierane 1 , niż nad tym, czym