Analiza i Egzystencja 3 (2006) ISSN 1734-9923
ANDRZEJ PRZY£ÊBSKI*
FENOMEN MIERCI
W HEIDEGGEROWSKIM MYLENIU BYCIA
ORAZ W FILOZOFII ¯YCIA GEORGA SIMMLA
PRÓBA PORÓWNANIA
S³owa kluczowe: zjawisko mierci, ontologia fundamentalna, hermeneutyka faktycznoci, filozofia ¿ycia
Keywords: phenomenon of death, fundamental ontology, hermeneutics of factuality, philosophy of life
Wprowadzenie
Wydaje siê nie ulegaæ w¹tpliwoci, ¿e mylicielem, który motyw mierci i miertelnoci w sposób najistotniejszy wprowadzi³ do filozofii europej-skiej, czyni¹c z tego fenomenu podstawowy w¹tek swej filozofii pierwszej (tzn. ontologii fundamentalnej), by³ Martin Heidegger (18891976). Roz-wijaj¹c elementy immanentnie zawarte w myli Kanta (skoñczonoæ bytu ludzkiego) oraz Kierkegaarda (prymat egzystencji), uczyni³
z bycia-ku-*Andrzej Przy³êbski dr hab., profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Po-znaniu. Autor ksi¹¿ek: Hermeneutyczny zwrot filozofii, Emila Laska logika filozofii,
-mierci podstawowy wyznacznik ludzkiego bytowania, ludzkiego odnie-sienia do otaczaj¹cej go rzeczywistoci.
Jednak¿e mimo tego, i¿ myl Heideggera stanowi istotne novum w dziejach wiatowej filozofii, nie da siê obroniæ tezy, i¿ wszystkie istotne elementy jego ontologii fundamentalnej s¹ ca³kowicie oryginalne i nie czer-pi¹ z inspiracji wypracowanych w koncepcjach niekiedy zdecydowanie wczeniejszych, czêsto jednak tak¿e z prac opublikowanych w czasie ro-dzenia siê koncepcji Sein und Zeit. Dotyczy to jak stara³em siê pokazaæ w kilku pracach neokantyzmu badeñskiego, w szczególnoci Emila La-ska (18751915)1. W jeszcze wiêkszym stopniu zdaje siê to dotyczyæ
zwi¹z-ków koncepcji Heideggerowskiej z tzw. filozofi¹ ¿ycia, której najwybit-niejszymi przedstawicielami w Niemczech byli Wilhelm Dilthey (1833 1911) i Georg Simmel (18581918).
O ile jednak element Diltheyowski jest doæ wyranie obecny w Sein und Zeit (a tak¿e w publikowanych obecnie wyk³adach Heideggera sprzed i tu¿ po og³oszeniu drukiem tego fundamentalnego dzie³a), to oddzia³ywa-nie Simmla do dzi pozostaje ukryte i oddzia³ywa-nierozpoznane. W opublikowanym w 2002 r. tekcie pt. Wie ein Fuchs im Schnee. Heidegger, Simmel und die Zeit zwróci³em uwagê na zadziwiaj¹c¹ zbie¿noæ wielu istotnych w¹tków i motywów Bycia i czasu z pónymi pracami Simmla, uwa¿anego w Pol-sce raczej za socjologa nili za filozofa, opublikowanymi tu¿ przed jego przedwczesn¹ mierci¹ w 1918 r.2
Poni¿sze uwagi s¹ prób¹ rozwiniêcia i pog³êbienia problematyki pod-jêtej w tamtym tekcie. Z jednej strony stanowi¹ one jej zawê¿enie, kon-centruj¹ siê bowiem na wyró¿nionym fenomenie mierci, miertelnoci, skoñczonoci bytu ludzkiego. Z drugiej jednak wykraczaj¹ poza materia³ badawczy, bêd¹cy podstaw¹ tamtej pracy, tzn. rozprawê Simmla zatytu³o-wan¹ Lebensanschauung. Vier metaphysische Kapitel3. W trakcie badañ
1 Por. A. Przy³êbski, Emila Laska logika filozofii, Poznañ: UAM 1990, s. 8392 oraz tego¿, W poszukiwaniu królestwa filozofii, Poznañ: UAM 1993, s. 94103 i 138147.
2 Artyku³, którego tytu³ w polskim przek³adzi brzmi: Jak lis w niegu. Heidegger, Simmel i czas, ukaza³ siê w pracy pod red. N. Leniewskiego i E. Nowak-Juchacz,
Die Zeit Heideggers (Czas Heideggera), Frankfurt am Main: Peter Lang 2002, s. 121 140.
okaza³o siê bowiem, i¿ tematykê mierci podejmowa³ Simmel kilkakrot-nie. Niezbêdne jest zatem uwzglêdnienie tych pism w kontekcie znacze-nia dla poruszanej tu problematyki oraz ewentualnie w kontekcie ewo-lucji ca³ociowej koncepcji, jak¹ by³a tworzona przez Simmla mniej wiêcej od 1900 r. oryginalna wersja filozofii ¿ycia, mia³o wykraczaj¹ca poza ramy wyznaczone przez Diltheya i Bergsona.
Moje rozwa¿ania chcia³bym przedstawiæ w trzech punktach. Pierw-szym bêdzie syntetyczna ekspozycja Heideggerowskiego ujêcia mierci, które stanowiæ bêdzie swego rodzaju t³o dla dalszych analiz. W czêci dru-giej przedstawimy i poddamy analizie Simmlowskie ujêcie tego samego fenomenu w aspekcie jego treci oraz znaczenia w ramach jego koncepcji filozoficznej. Czêæ trzecia, podsumowuj¹ca, zawieraæ bêdzie zarówno porównanie obu koncepcji, jak i ocenê ich prawomocnoci i produktywno-ci dla egzystencjalnie zakorzenionej, ontologicznie zorientowanej filozo-fii pierwszej. Istotnym elementem przy rozwa¿aniach tego ostatniego aspektu bêd¹ dla mnie uwagi Hansa-Georga Gadamera, który w kilku rozmowach, jakie mia³em przyjemnoæ i zaszczyt z nim odbyæ, zwraca³ uwagê na to, ¿e jego zdaniem w³¹czenie problematyki mierci, sumienia, zdecydowa-nia tak istotne dla egzystencjalnej wymowy Sein und Zeit by³o z funda-mentalno-ontologicznego i fenomenologiczno-hermeneutycznego punktu widzenia nie tylko zbyteczne, ale i myl¹ce. Dawa³o bowiem asumpt do b³êd-nych, egzystencjalistycznych (w duchu francuskiego egzystencjalizmu) in-terpretacji Heideggerowskiego mylenia bycia.
1. Miejsce mierci w filozofii Heideggera
z rze-czywistoci¹, której nie mo¿na w sposób w pe³ni adekwatny uj¹æ w precy-zyjnych formu³ach matematycznych. Mo¿na podejæ doñ od strony ludz-kiej aktywnoci w wiecie, której granice wyznacza moc cz³owieka, umo¿-liwiaj¹ca mu przekszta³canie swego otoczenia. Motyw ograniczenia mo¿e te¿ uzyskaæ interpretacjê duchow¹ jako granica, któr¹ sobie w umyle ustanawiamy, by j¹ w akcie nieustannie siê pog³êbiaj¹cej refleksji trans-cendowaæ, ustanawiaj¹c zarazem granicê now¹.
Mo¿na wreszcie uj¹æ skoñczonoæ bardziej radykalnie, z perspekty-wy miertelnoci cz³owieka, która mimo ¿e jest tylko miertelnoci¹ cia³a nie daje podstaw do filozofii uzasadniaj¹cej nadzieje na to, i¿ mieræ cia³a jest przezwyciê¿alna przez to, ¿e inna cz¹stka cz³owieka (np. dusza) prze¿ywa i trwa wiecznie. Taka nadzieja, uzasadniona z perspektywy reli-gijnej czy te¿ teologicznej, w filozofii nie natrafia na ¿aden rodzaj ewiden-cji, który pozwala³by j¹ uwzglêdniaæ w powa¿nych analizach skoñczono-ci. W wietle tej koncepcji, której najmocniejszym reprezentantem jest Heidegger, cz³owiek jest bytem-ku-mierci. Fenomen miertelnoci odgry-wa w filozofii Heideggera fundamentaln¹ rolê. Dotyczy to zreszt¹ nie tyl-ko Bycia i czasu, ale tak¿e tzw. pónej filozofii. Koncepcja czworok¹ta (das Geviert) explicite wszak mówi o tym, i¿ miertelni zamieszkuj¹ Zie-miê, sytuuj¹c siê wobec Nieba i Istot Boskich4.
W poni¿szych analizach skupimy uwagê na ujêciu fenomenu mierci w Sein und Zeit, jako zdecydowanie klarowniejszym i jak siê zdaje bar-dziej zasadniczym potraktowaniu tego zagadnienia przez Heideggera. Struk-turaln¹ ca³oæ egzystencjalnego bytowania na sposób ludzki (tzn. jako Da-sein) uj¹³ Heidegger jak wiadomo jako troskê. Jest ona jak powiada antycypuj¹cym-byciem-w (wiecie) jako byciem-przy (wewn¹trz wiata napotykanym bycie)5. Z uwagi na mo¿liwociowy charakter swego
byto-wania Dasein jest potencjalnie zawsze czym wiêcej, ni¿ jest faktycznie. W jego faktycznym byciu jest zawarte co, co to bycie przekracza, trans-cenduje. mieræ jako zakoñczenie Dasein nie oznacza jego dope³nienia czy te¿ spe³nienia, lecz przekrelenie jego mo¿liwociowego bytowania,
4 Por. M. Heidegger, Budowaæ, mieszkaæ, myleæ, Warszawa: Czytelnik 1997, s. 321 323.
zrealizowanie siê tej mo¿liwoci, która oznacza jego dalsz¹ niemo¿liwoæ jako Dasein (jestestwo, bycie-w-wiecie, przytomnoæ wiatu)6.
Znaczenie fenomenu mierci nie odnosi siê wiêc do tego, ¿e w chwili jej faktycznego wyst¹pienia cz³owiek staje siê ca³oci¹. Jest raczej tak, ¿e w przypadku cz³owieka mieræ jeszcze za ¿ycia i to bynajmniej nie do-piero na krótko przed zgonem okrela jego bytowanie. mieræ jest ca³y czas obecna w jego ¿yciu. By³aby to konstatacja banalna, gdyby chodzi³o tylko o stwierdzenie mierci innych, której co rusz dowiadczamy, oraz o pa-miêtanie o niej. To oczywicie równie¿ zachodzi, Heidegger jest jednak sk³onny do ujêcia tego jako niew³aciwego modusu obecnoci mierci w na-szym ¿yciu. Nie to, ¿e siê umiera powinno dawaæ do mylenia, lecz, ¿e ja umrê, ¿e nie mogê przewidzieæ (zaplanowaæ) chwili (daty) swej mier-ci, bowiem od chwili poczêcia jestem ju¿ do niej gotowy.
Heidegger dokonuje zatem podwa¿enia znanej sentencji obecnej w fi-lozofii od czasów antycznych, powiadaj¹cej, i¿ o w³asn¹ mieræ martwiæ siê nie powinnimy, bo dopóki jestemy, nie ma mierci, a gdy przychodzi mieræ, to nas ju¿ nie ma, nie ma zatem tych, co mieliby siê tym k³opotaæ. Wed³ug Heideggera w³aciwa postaæ ludzkiej egzystencji zawiera w sobie bycie-ku-mierci jako bycie ku mo¿liwemu i do swego faktycznego wyst¹-pienia nieprzewidywalnemu zakoñczeniu. Dopiero w takiej autentycznej postaci bycia-ku-mierci byt ludzki (Dasein) staje siê egzystencyjnie (tj. w swym faktycznie prze¿ywanym ¿yciu) ca³oci¹.
mieræ jest wedle Heideggera fenomenem, którego mojoæ jest nie-kwestionowalna. Nikt nie mo¿e zast¹piæ mnie w mej mierci, nikt nie mo¿e mnie w mym umieraniu wyrêczyæ. Tak¿e ja nie jestem w stanie w pe³ni
zrozumieæ mierci, przypatruj¹c siê, jak umieraj¹ inni. Na jednej ze stron Bycia i czasu Filozof zauwa¿a:
Nikt nie mo¿e odebraæ innemu jego umierania. Oczywicie, kto mo¿e iæ na mieræ za innego. To jednak¿e zawsze oznacza: oddaæ siê w ofie-rze za innego w imiê okrelonej sprawy. Takie umieranie za... nie mo¿e jednak nigdy oznaczaæ, ¿e w ten sposób choæby w najmniejszym stopniu odjêto innemu jego mieræ. Ka¿de jestestwo musi zawsze samo braæ na siebie umieranie. mieræ jest, jeli jest, z istoty zawsze moja7.
W Sein und Zeit dokonuje przy tym Heidegger rozró¿nienia miêdzy Tod (mierci¹) i Ableben (zgonem). Zgon oznacza przejcie cz³owieka z bytu w niebyt, z egzystowania w jedynie fizyczn¹ obecnoæ cia³a. Natomiast mieræ pojmuje jako bycie-ku-mierci, i na ni¹ skierowuje sw¹ uwagê. Tak pojêta staje siê mieræ fenomenem ¿ycia8. Zatem nie tyle mieræ,
w po-tocznym tego s³owa znaczeniu, co specyficznie ludzkie bycie miertelnym i jego ontologiczne przejawianie siê stanowi jego w³aciwy problem. W za-rysowanym tu kontekcie interpretacyjnym zrozumia³a staje siê formu³a, w której Heidegger ujmuje piêæ strukturalnych elementów mierci:
Pe³ne egzystencjalno-ontologiczne pojêcie mierci da siê teraz wyzna-czyæ za pomoc¹ takiego oto okrelenia: mieræ jako kres jestestwa jest najbardziej w³asn¹, bezwzglêdn¹, pewn¹, a jako taka nieokrelon¹, nie-przecignion¹ mo¿liwoci¹ jestestwa. mieræ jest jako kres jestestwa
w byciu tego bytu ku swemu kresowi9.
Pozostawiaj¹c skrupulatniejsz¹ analizê tego sformu³owania na pó-niej, wska¿my tu na najistotniejsze jego elementy w kontekcie g³ównego przedmiotu naszych badañ, którym jest ujêcie mierci w pismach Georga Simmla. I tak: okrelenie mierci jako mo¿liwoci najbardziej w³asnej wska-zuje poprzez ka¿dorazowo moje umieranie na ka¿dorazowo moje bytowanie. Uwzglêdnianie w³asnej miertelnoci czy te¿ jak powiada Heidegger wybieganie ku niej, prowadzi do wewnêtrznej przemiany,
7 M. Heidegger, Bycie i czas, s. 338. 8 Tam¿e, s. 346.
do zdecydowania siê na siebie, tzn. do poszukiwania swego g³êbokiego, autentycznego Ja i urzeczywistnianie go w codziennym ¿yciu. Odmiennie ni¿ dla Sartrea, dla którego mieræ by³a faktem równie absurdalnym jak narodziny, mieræ pojêta jako bycie-ku-mierci jest dla Heideggera naj-bardziej znacz¹cym fenomenem ¿ycia, podstaw¹ sensotwórczego, auten-tycznego bytowania cz³owieka.
Kluczowe dla Heideggerowskiego projektu ontologii fundamentalnej odró¿nienie bytowania w³aciwego i niew³aciwego (resp. autentycznego--nieautentycznego) znalaz³o jak wiadomo swe odzwierciedlenie rów-nie¿ w ró¿nicy miêdzy lêkiem a trwog¹, któr¹ Filozof wprowadzi³ jeszcze przed analizami fenomenu mierci. Mówi¹c bardzo skrótowo: lêk (resp. strach) jest uczuciem, ma bowiem charakter intencjonalny jest obawia-niem siê czego, znikaj¹cym wraz ze znikniêciem tego, co nam zagra¿a³o. Natomiast w trwodze (egzystencjalnej) zagra¿aj¹ce nie istnieje. Dlatego jest ona nastrojem, omawianym przez Heideggera przy okazji ekspozycji nastrojenia (resp. po³o¿enia) jako podstawowego elementu ontologicznej struktury bytu ludzkiego.
W momencie wprowadzenia do gry fenomenu mierci okazuje siê jednak, ¿e trwoga jest w swej istocie trwog¹ przed mierci¹, jednak nie jako ontycznym faktem, lecz jako ontologiczn¹ mo¿liwoci¹ niebycia-w--wiecie. Do analiz Heideggera wkracza motyw heroizmu. Mo¿liwe s¹ bo-wiem dwie postawy cz³owieka wobec w³asnej miertelnoci: zakrywanie jej w gor¹czkowej aktywnoci w publicznie zinterpretowanym, gotowym wiecie Siê (das Man) lub odwaga na trwogê przed mierci¹. Ta ostatnia postawa ods³ania Dasein (jestestwu) jego bycie jako ca³oæ, jako jego mo¿-liwy, w³asny projekt, jako los, który mo¿e wiadomie i odpowiedzialnie wzi¹æ we w³asne rêce.
W tym w³anie miejscu dociera Heidegger do ukrytego pod pragma-tyczn¹ pow³ok¹ egzystencjalnego, etycznego j¹dra swej koncepcji wy³o¿o-nej w Sein und Zeit. W³aciw¹ postaw¹ wobec w³asnej skoñczonoci jest wybieganie ku mierci. Nie oznacza to naturalnie ho³dowania sk³onno-ciom samobójczym, lecz projektowanie bycia w horyzoncie w³asnej mier-telnoci. Oznacza tak¿e próbê ods³oniêcia przed samym sob¹ swych naj-g³êbszych mo¿liwoci, wyznaczaj¹cych los jednostki, bêd¹cy jej niepowta-rzaln¹ konkretyzacj¹ idei egzystencji.
sumienia, oparta na tym, i¿ byt ludzki (Dasein) rozumie siebie jako pier-wotnie winnego, tj. podatnego na odró¿nianie dobra i z³a. Dopiero uznanie sumienia jako wewnêtrznej instancji, wewnêtrznego g³osu, który dochodzi do nas z g³êbi nas samych, umo¿liwia ludzkiemu indywiduum przejcie od stadium moralnego (wyznaczonego przez panowanie Siê/das Man) do stadium etycznego, w którym mo¿e ona staæ siê osob¹. Sam Heidegger, w trosce o niekwestionowaln¹ oryginalnoæ swych analiz, nie u¿ywa wpraw-dzie tego ostatniego pojêcia, spopularyzowanego przez fenomenologiê Schelera; wydaje siê jednak, i¿ jest on tu jak najbardziej na miejscu.
Tyle jeli chodzi o zakotwiczenie fenomenu mierci w ontologii fun-damentalnej Martina Heideggera. Przejdmy obecnie do ekspozycji jego miejsca w filozofii ¿ycia Georga Simmla.
2. mieræ w filozofii ¿ycia Georga Simmla
Jak ju¿ wspomniano, zagadnienie mierci porusza³ Simmel kilkukrot-nie. Tematyczne analizy tego fenomenu znajdziemy w opublikowanym w 1910 r. w czasopimie Logos s³ynnym tomie pierwszym, zawieraj¹-cym m.in. fundamentalny Husserlowski tekst Filozofia jako nauka cis³a artykule pt. Ku metafizyce mierci10, w wydanej w 1916 r. ksi¹¿ce
o Rem-brandcie11, oraz w swego rodzaju filozoficznym testamencie
250-stroni-cowej rozprawie pt. Lebensanschauung. Vier metaphysische Kapitel, og³o-szonej drukiem tu¿ przed mierci¹ w 1918 r.12
Analizuj¹c te prace, nie sposób nie zauwa¿yæ, i¿ podstawy swego ujêcia fenomenu mierci i niemiertelnoci Simmel wypracowa³ ju¿ oko³o 1910 r., bowiem nastêpne prace tylko rozwijaj¹ w¹tki obecne w pierwszym z wy-¿ej wymienionych tekstów, resp. umieszczaj¹ je w szerszym kontekcie, nadaj¹cym ca³oci ujêcia nowy wymiar. Dotyczy to zarówno pracy
o Rem-10 G. Simmel, Zur Metaphysik des Todes, Logos I (1910), s. 5770. 11 G. Simmel, Rembrandt. Ein kunstphilosophischer Versuch, Leipzig 1916.
brandcie, gdzie ow¹ ca³oci¹ jest g³êboka struktura egzystencjalna twórcy, znajduj¹ca wyraz w jego dzie³ach, jak i Lebensanschauung, pracy bêd¹cej zarysem filozofii ¿ycia, wypracowywanej przez Simmla co najmniej od 1900 r., tj. od og³oszenia drukiem 600-stronicowej Filozofii pieni¹dza13.
W artykule z 1910 r. szczególn¹ uwagê zwracaj¹ nastêpuj¹ce aspek-ty:
1. Simmel przeciwstawia siê rozumieniu mierci jako wydarzenia ze-wnêtrznego wobec ¿ycia, jako swego rodzaju fatum, które na nie spada niczym g³az, przerywaj¹c je i niwecz¹c. Mylenie o mierci z perspektywy antycznych bogiñ Parek, przecinaj¹cych niæ ¿ycia, uwa¿a za ca³kowicie nieadekwatne. ¯ycie jest wedle niego takim rodzajem egzystencji, ¿e mieræ jest mu immanentna. mieræ od pocz¹tku mieszka w ¿yciu i je okrela powiada filozof14.
2. Zamieszkuj¹c w ¿yciu, mieræ nadaje ¿yciu formê, formuje je. I to nie w chwili faktycznego zgonu, lecz przez ca³e ¿ycie. Simmel mówi w tym kontekcie, ¿e mieræ to Gestalter des Lebens formator ¿ycia15.
mieræ jest bowiem granic¹, za wszelka granica ma moc formowania. 3. Nasza gor¹czkowa aktywnoæ, zaanga¿owanie w rozmaite rodzaje dzia³alnoci, pêd ku ¿yciu, jest swego rodzaju uciekaniem od mierci. ¯y-cie, które zu¿ywamy na zbli¿anie siê do mierci, zu¿ywamy po to, by od niej uciec powiada16. W odró¿nieniu od Heideggera daleki jest jednak
od potêpiania lub lekcewa¿enia tej postawy ¿yciowej. Prowadzi ona bo-wiem do dzia³añ prospo³ecznych i kulturotwórczych, znajduj¹cych w jego filozofii ¿ycia istotne i godne miejsce.
4. Simmel jest wiadom, i¿ znaczenie mierci w ¿yciu jednostki za-le¿ne jest od epoki i kultury, w której przysz³o jej ¿yæ. W spo³ecznociach, w których jednostka jest tylko egzemplarzem gatunku, mieræ jest nieistot-na. Szczególne znaczenie formuj¹ce mierci dochodzi do g³osu w rozwi-niêtej kulturze europejskiej, g³osz¹cej prymat indywiduum i jego samo-realizacji przed spo³ecznym (naród, plemiê) bytowaniem cz³owieka. Pod-krelaj¹c to, Simmel pokazuje, i¿ jest wiadom, ¿e jego analizy nie dotycz¹
13 G. Simmel, Filozofia pieni¹dza, t³um. A. Przy³êbski, Poznañ: Wydawnicwo Funda-cji Humaniora 1997.
14 G. Simmel, Zur Metaphysik..., s. 58. 15 Tam¿e, s. 59.
abstrakcyjnej, lecz historycznie okrelonej postaci ludzkiego egzystowa-nia, ¿e odnosz¹ siê przede wszystkim do wspó³czesnego mu cz³owieka euro-pejskiego. Widoczne jest ponadto, ¿e znaczenie mierci w ¿yciu cz³owieka zwi¹zane jest z aktem autorefleksji, zak³ada wiêc pewien poziom rozwoju wiadomoci, mo¿liwy w wy¿szych stadiach rozwoju ¿ycia organicznego. ¯ycie dokonuje siê (przejawia) poprzez indywidua. Wszelkie ¿yj¹ce indywidua umieraj¹. W przypadku zwierz¹t mieræ ma jednak inne znacze-nie ni¿ w przypadku kulturowo rozwiniêtych ludzi. Biologiczne zdetermi-nowanie zwierz¹t, reprezentuj¹cych nie tyle siebie samych w swej niepo-wtarzalnej indywidualnoci, co raczej pewien gatunek, powoduje, i¿ kon-kretna mieræ staje siê tu istotna tylko w przypadku wyganiêcia gatunku w momencie zgonu jego ostatniego przedstawiciela. Dopiero w tym mo-mencie ginie co naprawdê niepowtarzalnego.
Niepowtarzalnoæ ka¿dej jednostki ludzkiej powoduje, i¿ tak¿e mieræ nabiera w odniesieniu do cz³owieka innego znaczenia. Wyobramy sobie powiada Simmel jak inaczej wygl¹da³oby nasze ¿ycie, gdybymy byli przekonani o naszej niemiertelnoci. To miertelnoæ nakazuje aktywnoæ w celu podtrzymywania ¿ycia, zabezpieczania go i wznoszenia na wy¿szy poziom. To ona powoduje, i¿ w strumieniu prze¿ywanej rzeczywistoci wyodrêbniamy elementy dla naszego ¿ycia wa¿ne, znacz¹c tym samym ow¹ rzeczywistoæ, tworz¹c znaczenia17.
W ksi¹¿ce o Rembrandcie Simmel szczególnie silnie podkrela zwi¹-zek indywidualnoci i miertelnoci. mieræ uznaje za ten czasowy punkt przysz³oci, który czyni ¿ycie ca³oci¹. Nie tylko w tym sensie, ¿e spina je klamr¹, po której ju¿ nic siê nie mo¿e w nim wydarzyæ, lecz w sensie wp³y-wania na sensotwórcze projekty rodz¹ce siê w tym ¿yciu w trakcie jego trwania.
Opozycja ¿ycia i mierci staje siê wiêc u Simmla czym relatywnym. ¯ycie powiada nawi¹zuj¹c do Fichtego i Hegla ustanawia (setzt) mieræ jako niezbêdny dla siebie innobyt. Opozycja ¿ycia i mierci zostaje znie-siona w ¿yciu pojêtym absolutnie i metafizycznie, jako niekoñcz¹cy siê potok istnieñ, jakby wchodz¹cych i wychodz¹cych z bytowania.
noæ owej opozycji oznacza immanencjê mierci w ¿yciu, zasadê, któr¹ uda³o siê zobrazowaæ w niektórych szczególnie donios³ych dzie³ach sztu-ki. Simmel mówi w tym kontekcie m.in. o malarstwie Rembrandta oraz o dramaturgii Szekspira. Rembrandt nie trudzi siê uwiecznianiem ludzkich typów (typ jest niemiertelny), lecz pokazuje niepowtarzalne indywidua, z istoty naznaczone mierci¹. Ow¹ mieræ widaæ w postaciach uwiecznio-nych przez artystê. Podobnie jest w sztukach Szekspira. W odniesieniu do g³ównych postaci dramatu, osobników niepowtarzalnych, szczególnie sil-nie zindywidualizowanych, dostrzec mo¿na co takiego powiada Simmel jak dojrzewanie w nich mierci, stanowi¹cej logiczne (i zarazem tragicz-ne) zakoñczenie ich ¿ycia. Postaci ich otaczaj¹ce, bêd¹ce egzemplifikacja-mi ludzkich typów, uegzemplifikacja-mieraj¹ inaczej w sposób dla wymowy dzie³a ma³o istotny znikaj¹ one ze sceny ¿ycia. Najbardziej zindywidualizowana isto-ta umiera najgruntowniej, bo ¿yje najgruntowniej stwierdza Simmel18.
W Lebensanschauung rozwa¿ania o mierci umieszczone zostaj¹ w metafizycznym kontekcie filozofii ¿ycia, budowanej przez Simmla w ostatnich latach akademickiej pracy. Nie maj¹c tutaj miejsca na dok³ad-n¹ prezentacjê tej koncepcji, ograniczymy siê do wskazania na jej najistot-niejsze elementy, swego rodzaju punkty wêz³owe19.
1. Mówi¹c o ¿yciu, ma Simmel na myli ca³oæ bytu organicznego. W odró¿nieniu do Diltheya jego pojêcie ¿ycia nie ogranicza siê do ludzkie-go bytowania w wiecie, choæ niewatpliwie równie¿ dla nieludzkie-go byt ludzki jest wyró¿nion¹, najbardziej wysublimowan¹ postaci¹ ¿ycia, której dok³ad-na, nieredukcjonistyczna analiza umo¿liwia uchwycenie fenomenologii ¿ycia w ca³ym jej skomplikowaniu i zró¿nicowaniu.
2. Nawi¹zuj¹c do Bergsona, przekracza Simmel zarazem jego czysto dynamiczny punkt ujmowania ¿ycia jedynie jako procesu, pr¹du, strumie-nia, który rozlewa siê niczym niewyczerpywalna kosmiczna energia. We-d³ug Simmla do istoty ¿ycia nale¿y tak¿e to, ¿e siê ono postaciuje, krystali-zuje. Rozwija siê jako powstawanie i giniêcie form, postaci, jako ich ci¹g-³a, acz dokonuj¹ca siê z ró¿n¹ szybkoci¹, wymiana. Forma indywiduali-zuje, tworzy granice, które nie s¹ jednak wiecznotrwa³e. W celu pojêcio-wego uchwycenia dwóch na pozór sprzecznych, a w istocie
uzupe³niaj¹-18 G. Simmel, Rembrandt..., s. 99.
cych siê charakterystyk ¿ycia wprowadza Simmel dwa pojêcia: Wiêcej--¿ycia (Mehr-Leben) oraz Wiêcej-ni¿-¿ycie (Mehr-als-Leben).
3. Owo Wiêcej-ni¿-¿ycie wskazuje na to, ¿e ¿ycie samo siebie prze-kracza, ¿e transcendencja jest mu immanentna. Tworzy co, co przekracza proces, staje siê trwa³e, nabieraj¹c w³asnego znaczenia i uprawomocnie-nia. Strumieñ nowego ¿ycia wlewa siê nastêpnie w wy³onione z siebie po-staci, i trwa to tak d³ugo, jak d³ugo ich rosn¹ca nieadekwatnoæ nie dopro-wadzi do ich rozsadzenia i zast¹pienia przez inne formy.
4. Idea, nale¿¹ca do poziomu ducha, nie jest zatem pomylana jako przeciwstawna, obca ¿yciu, lecz jest jego ¿ywym wytworem. Drugi roz-dzia³ omawianej pracy Simmla nosi tytu³ Zwrot [¿ycia A.P.] ku idei. Simmel czêsto mówi o ¿yciu na poziomie duchowoci, jako rozgrywaj¹ce-go siê w kontekcie form kulturowych, wytwarzanych i zastanych przez ludzkie indywidua. Zwrot ¿ycia ku idei oznacza, ¿e idealne obszary (np. prawo, sztuka, religia, logika) powstaj¹ jako wytwory ¿ycia, by nastêpnie to ¿ycie regulowaæ. ¯ycie jak gdyby im s³u¿y. Simmel mówi w tym kontek-cie o ekonomii ¿ycia oraz o przejciu formy z jej wa¿noci witalnej w idealn¹20.
5. Ludzk¹ wolnoæ, umo¿liwiaj¹c¹ tworzenie tak pojêtego wiata ideal-nego, odnosi Simmel nie do przyczynowoci przyrodniczej, lecz do teleo-logii ludzkiego organizmu. Aprioryczna celowoæ charakteryzuj¹ca orga-nizmy zwierz¹t zostaje w przypadku cz³owieka zachwiana, prze³amana. Mimo ¿e cz³owiek realizuje tak¿e cele, na które zaprogramowa³a go natura (tzn. jego w³asny organizm), potrafi tak¿e od nich abstrahowaæ, realizuj¹c cele nies³u¿¹ce bezporednio zaspokojeniu potrzeb organicznych. Wytwa-rza zatem formy ow¹ celowoæ organiczn¹ transcenduj¹ce. Znakomit¹ ilu-stracjê tej emancypacji od organicznej celowoci stanowi dla Simmla sfera erotyki, coraz bardziej uniezale¿niaj¹ca siê od pierwotnego zwi¹zku z roz-mna¿aniem, nabieraj¹ca w³asnego, autonomicznego znaczenia21.
6. Owo przejcie od znaczenia witalnego do czystego (idealnego), widoczne nie tylko w sferze erotyki, ale tak¿e nauki i sztuki, prowadzi do powstania kultury. Konkretna, historyczna jednostka ludzka jest nie tylko nosicielem kultury jest tak¿e jej twórc¹ i jej wytworem. Poszczególne
elementy kultury trac¹ sens, jeli nie podtrzymuje ich w bycie partycypacja rozumiej¹cej je subiektywnoci. Kultura nie trwa jednak jedynie w pod-miotach, lecz tak¿e obiektywizuje siê w wytworach sztuki, instytucjach spo³ecznych, przedmiotach kultu religijnego, teoriach naukowych. Rozrost kultury zobiektywizowanej, który obserwujemy w Europie od ok. 250 lat, jest tak olbrzymi, ¿e jednostka nie jest w stanie internalizowaæ jej form. Prowadzi to do swego rodzaju tragedii kultury, polegaj¹cej na rozejciu siê kultury subiektywnej i obiektywnej, na alienacji jednostki ze wiata kultu-rowego, w którym przysz³o jej ¿yæ. Zmienia to zasadniczo sposób partycy-pacji cz³owieka w wiecie spo³ecznym.
Oto zarys t³a, na którym pojawiaj¹ siê Simmlowskie rozwa¿ania o mierci w jego ostatnim dziele. Jego podtytu³ brzmi: Cztery rozdzia³y metafizyczne. Powy¿ej omówilimy pokrótce dwa pierwsze; trzeci, do którego zaraz powrócimy, powiêcony jest mierci, czwarty za koncep-cji etycznej Simmla, wyp³ywaj¹cej z jego filozofii ¿ycia, okrelonej prze-zeñ mianem teorii prawa indywidualnego. Simmel przeciwstawia siê w niej wszelkiej etyce racjonalistycznej, w szczególnoci Kantowskiej, jako opartej na nieuprawnionym rozerwaniu cz³owieka na dwie nieprzystaj¹ce do siebie czêci zmys³ow¹ i rozumn¹ oraz postuluj¹cej, jako dokonanie etyczne, swego rodzaju wygaszenie oddzia³ywania jednej z nich na korzyæ drugiej.
Prowadzi to do wyrwania rozumnoci z kontekstu ¿ycia istot rozum-nych i rozwiniêcia koncepcji idealnego, powszechnie obowi¹zuj¹cego pra-wodawstwa etycznego (imperatyw kategoryczny jest zdaniem Simmla jego najjaskrawszym przyk³adem). Oparte jest ono na restrykcyjnym rozej-ciu siê bytu i powinnoci, którego Simmel nie uznaje, tworz¹c w³asn¹ kon-cepcjê powinnoci jako wyp³ywaj¹cej z ¿ycia i z nim powi¹zanej (aczkol-wiek nie to¿samej). Rezultatem jest nieco enigmatyczna i do dzi w³aci-wie g³êbiej nie rozpracowana koncepcja prawa indywidualnego, bliska for-mule Goethego stañ siê, czym jeste (werde was du bist). Dzia³anie etyczne wywiedzione tu zostaje nie z nakazu spo³ecznego (moralnoci w potocz-nym tego s³owa znaczeniu) czy te¿ z rozumnej czêci Ja, która przeciwsta-wia siê czêci zmys³owej (etycznoæ wedle Kanta), lecz z g³êbi i egzysten-cjalnej potencji jednostki, ¿yj¹cej i dokonuj¹cej refleksji nad swym ¿yciem, kieruj¹cej nim i wartociuj¹cej tworzon¹ i prze¿ywan¹ rzeczywistoæ.
Simmel natomiast w ka¿dym jestemy miertelni22. Owa miertelnoæ
(pojêta jako skrywana lub jawna wiadomoæ mierci) kszta³tuje nasze wybory, nasz¹ drogê ¿yciow¹. mieræ jest granic¹, ale granic¹ przynale¿n¹ ¿yciu i na nie oddzia³uj¹c¹. mieræ powtarza Simmel nale¿y do aprio-rycznych okreleñ ¿ycia (do struktury ontologicznej Dasein mo¿na by powiedzieæ za Heideggerem). Za swego rodzaju paradoks uwa¿a Simmel to, ¿e przezwyciê¿enie mierci dokonuj¹ce siê w chrzecijañskiej koncep-cji ¿ycia wiecznego pozbawia j¹ witalnego znaczenia dla kszta³towania ¿ycia jednostki ludzkiej23.
Jako miertelni dowiadczamy swego ¿ycia jako przemijaj¹cego i na-znaczonego przypadkowoci¹, co nie oznacza chaosem. Dowiadczenie obecnoci mierci w naszym ¿yciu zrywa niezró¿nicowane stapianie siê treci rzeczywistoci w procesie ¿ycia, nakazuj¹c niejako wyodrêbnianie z niego elementów bardziej i mniej wa¿nych, przydawanie im znaczenia, wartociowania ich, a niekiedy przekszta³canie w co dla nas ponadczaso-wo wa¿nego i obowi¹zuj¹cego. Nasze ¿ycie nabiera wówczas dodatkowe-go waloru, osi¹ga jakby nowy poziom. Na tym w³anie polega poszukiwa-nie g³êbszego sensu ¿ycia, wychodz¹ce od naszego bycia istotami miertel-nymi. Ten sens nie jest zastany, gotowy, lecz rodzi siê wraz z nami, uwia-damiaj¹cymi sobie tkwi¹ce w nas mo¿liwoci i je realizuj¹cymi. Za Ric-kertem mo¿na by powiedzieæ, ¿e nie jest dany, lecz zadany.
Rodzenie siê ¿ycia osobowego, powstawanie osoby, jest niejako wa-runkiem sine qua non tego rozwoju. Wraz z wytwarzaniem siê Ja ( Ich--Bildung) powiada Simmel zagadnienie mierci wchodzi na nowy po-ziom24. Nie wolno jednak zapominaæ, ¿e tak pojête Ja nie realizuje swym
¿yciem jakiego ogólnego, transcendentnego schematu, planu, lecz ¿yj¹c, realizuje swe mo¿liwoci zawarte w osobniczym a priori ka¿dego z nas oraz w konkretnej, historycznej rzeczywistoci, która nas otacza. Podobnie jak w przypadku Heideggera, Simmlowska charakterystyka bytu ludzkie-go porzuca alternatywê: absolutna wolnoæ absolutna determinacja, opi-suj¹c go w kategoriach zbli¿onych do Heideggerowskiego rzuconego pro-jektu (geworfener Entwurf). Autor Filozofii pieni¹dza wskazuje na króle-stwo wolnoci, która rodzi siê dziêki owemu Wiêcej-ni¿-¿ycie, które
w przypadku cz³owieka oznacza tak¿e powstanie form idealnych, wyro-s³ych z ¿ycia i zarazem je transcenduj¹cych. W tym kontekcie rozró¿nia Simmel miêdzy das Gattungsapriori (a priori gatunkowe), odpowiadaj¹-cemu mniej wiêcej Heideggerowskiemu das Man (Siê), oraz das persönli-che Apriori (a priori osobiste), którego odpowiednikiem by³oby Heideg-gerowskie Siebie (Selbst)25. Cz³owiek mo¿e bowiem bytowaæ w sposób
mniej lub bardziej zindywidualizowany. Decyzja nale¿y do niego.
Pora na podsumowanie i wyci¹gniêcie wniosków z porównania obu zarysowanych wy¿ej ujêæ mierci.
3. Simmel jako nauczyciel Heideggera?
Wnikliwy czytelnik bez trudu wychwyci³ istotne podobieñstwa i zbie¿-noci obu analizowanych koncepcji. W czêci powiêconej Simmlowi nie omieszkalimy zreszt¹ zaznaczyæ tu i ówdzie tych elementów, które maj¹ swe odpowiedniki u Heideggera, oraz wskazaæ na dziel¹ce ich ró¿nice. Mimo i¿ Simmla nie sposób zaliczyæ do filozofii egzystencjalnej, to mieræ pojêta jako wiadomoæ miertelnoci jest dlañ konstytutywnym wy-znacznikiem ludzkiego ¿ycia. To ona niejako wymusza na nim budowanie siebie oraz otaczaj¹cej go rzeczywistoci.
Mimo i¿ obaj filozofowie przyjmuj¹ tezê o mierci zamieszkuj¹cej ¿ycie, zauwa¿aj¹ tak¿e cechuj¹c¹ cz³owieka sk³onnoæ do odsuwania siê od mierci, do ucieczki przed ni¹. Ludzkie uciekanie przed mierci¹ nie koñczy siê jednak na marzeniach o niemiertelnoci, uprawomocnionych przez religijne dogmaty czy objawienia. Jej w³aciwym rezultatem jest wiat kultury pojêty jako zbiór form, instytucji, wartoci, które wy³oni³y siê w procesie ¿ycia, staj¹c siê przynajmniej na jaki czas czym, co obo-wi¹zuje.
W tym kontekcie ujawnia siê jednak zasadnicza odmiennoæ podej-cia Heideggerowskiego. Punkt widzenia kultury (i zamieszkuj¹cej j¹ spo³ecznoci) interesuje go o wiele mniej ni¿ punkt widzenia egzystuj¹ce-go indywiduum. Mo¿na wrêcz zaryzykowaæ twierdzenie, ¿e Heidegger jest kulturze jako produktowi Siê wrogi. Egzystencjalne nakierowanie
jego analiz, które w tak decyduj¹cym stopniu przyczyni³o siê do ich popu-larnoci, ods³ania tu jednak zarazem swe istotne s³aboci. Heideggerow-skie fenomenologiczne badania struktury egzystencjalnej s¹ ahistoryczne imputuj¹ cz³owiekowi dowolnej kultury i cywilizacji strukturê ontologicz-n¹ Dasein, ods³oniêt¹ w Byciu i czasie. W odró¿nieniu od Heideggera Sim-mel jest wiadom historycznego kontekstu swych ustaleñ, jako odnosz¹-cych siê do pewnej historycznie ukszta³towanej postaci cz³owieczeñstwa. Tak¿e on wi¹¿e znaczenie mierci w ¿yciu z rosn¹c¹ indywidualizacj¹ jego postaci. Nie przeocza jednak tego, ¿e warunki, które Heidegger wi¹¿e z ka¿-dym Dasein, z Dasein jako takim, spe³niæ mo¿e dopiero wysoce zindywi-dualizowany, wolny i d¹¿¹cy do samorealizacji cz³owiek cywilizacji za-chodnioeuropejskiej.
Element ten pokazuje zarazem, jak bardzo Heidegger, mimo niekwe-stionowanej rewolucyjnoci swej myli, pozosta³ wierny transcendentalno--idealistycznej tradycji, w której wyrasta³. Mimo i¿ dziejowoæ, historycz-ne zakorzenienie, epokowoæ ods³aniania siê bycia nale¿¹ do jego podsta-wowego repertuaru kategorialnego, jego ujêcie jestestwa nasuwa skojarze-nia z wyabstrahowanym z kulturowego otoczeskojarze-nia i zakorzeskojarze-niaskojarze-nia Kantow-skim podmiotem poznania. Dasein to nie cz³owiek z krwi i koci, lecz sta-rannie zdefiniowany byt, bytuj¹cy zgodnie z ods³anian¹ struktur¹ ontolo-giczn¹.
Jak s³usznie zauwa¿y³ O. Pöggeler26, Heidegger przej¹³ od Simmla
przedmiot badania jego ontologia fundamentalna jest ogóln¹ nauk¹ o prze-¿ywanym ¿yciu. Podda³ go jednak istotnociowej obróbce fenomenologicz-nej, maj¹cej na celu ods³oniêcie apriorycznych, ponadhistorycznych struk-tur ontologicznych. Tak¿e Simmel u¿ywa pojêcia a priori. Ma ono jednak u niego sens odmienny ni¿ u Kanta czy Husserla jest dynamiczn¹ i histo-rycznie zmienn¹ struktur¹, wy³anian¹ i kszta³towan¹ przez rozwijaj¹ce siê ¿ycie27.
Najbardziej uderzaj¹c¹ ró¿nicê stanowi u obu mylicieli wartocio-wanie obiektywnego wiata kultury. Simmel jest daleki od niedostrzegania
26 O. Pöggeler, Heidegger Begegnung mit Dilthey, Dilthey-Jahrbuch 4 (1986/87), s. 138.
niebezpieczeñstw zwi¹zanych z niemo¿noci¹ internalizacji rosn¹cego za-sobu form kultury obiektywnej przez skoñczony podmiot. Daleki jest jed-nak tak¿e od wyci¹gania st¹d wniosku o istotowej nieautentycznoci byto-wania w kulturze i postulobyto-wania porzucenia jej oraz zwrócenia siê ku po-szukiwaniom tego, co pierwotne, proste i autentyczne. ¯ycie cz³owieka uj-muje jako pulsowanie miêdzy tym, co wewnêtrzne, a tym, co zewnêtrzne. Nie znajdziemy u niego zatem potêpienia wiata kultury jako wytworu Siê. W swej krytyce Simmla Heidegger uwa¿a, i¿ jego b³êdem by³o nie-odró¿nienie ¿ycia w sensie biologiczno-ontycznym i w sensie egzystencjal-no-ontologicznym. Podstaw¹ tego zarzutu jest Simmlowska próba budo-wania filozofii monistycznej, odrzucaj¹cej idealistyczne rozdarcie na ist-nienie i znaczenie (byt-w-sobie i byt-dla-mnie). Kiedy jednak Heidegger stwierdza, i¿ Dasein jest nie w czasie, lecz jest czasem samym, to przypo-mina to bardzo Simmlowskie sformu³owanie Zeit ist das Leben unter Ab-sehen von seinen Inhalten czas to ¿ycie przy abstrahowaniu od jego treci. Cytat ten pokazuje, ¿e powy¿szy os¹d Heideggera by³ nietrafny. Sim-mel nie jest biologistycznym redukcjonist¹. Mimo to nie chce oderwania ¿ycia od jego organicznych korzeni. Simmlowskie Leben obejmuje nie tyl-ko ¿ycie cz³owieka, ale wszelkie ¿ycie. Cz³owiek zostaje wyró¿niony jedy-nie przez stwierdzejedy-nie, ¿e w nim ¿ycie osi¹gnê³o nowy poziom, stadium duchowoci, tj. uzyska³o formy przekraczaj¹ce czyst¹ biologicznoæ. Hei-degger natomiast filozofuje z perspektywy subiektywnoci jako czego, co pierwotnie dane i co nadaje sens rzeczywistoci. Ta subiektywnoæ jest wprawdzie pragmatyczna, dziejowa, zakorzeniona w Siê podstawowy konstrukt filozofii transcendentalnej zostaje jednak zachowany. Natomiast Simmel filozofuje z perspektywy metafizycznej, monistycznej, uwa¿aj¹cej nieprzezwyciê¿alne rozejcie siê podmiotu i przedmiotu (bytu) za efekt b³êdu w myleniu.
perspekty-wie Heidegger okazuje siê pónym i niew¹tpliperspekty-wie czêsto k³opotliwym spadkobierc¹ Kartezjusza, podczas gdy Simmel kroczy lini¹ wytyczon¹ przez Schopenhauera i Nietzschego.
Tutaj pora na krótk¹ wzmiankê o stosunku Hansa-Georga Gadamera do eksponowania kwestii mierci w g³ównym dziele swego wielkiego i do koñca podziwianego nauczyciela. W swym projekcie filozoficznej herme-neutyki Gadamer nawi¹zuje do hermeherme-neutyki faktycznoci, rozwijanej przez Heideggera w latach 19191926, bardzo rzadko nawi¹zuje jednak do samego Bycia i czasu, bêd¹cego zwieñczeniem tego okresu w twórczo-ci Heideggera. Jednym z powodów jest przeakcentowanie kwestii mierci i zwi¹zane z tym zdaniem autora Prawdy i metody niepotrzebne prze-egzystencjalizowanie ca³oci. Heidegger krytykowa³ egzystencjalistyczne interpretacje swego opus magnus, nie zauwa¿aj¹c, ¿e swymi sformu³owa-niami siê do tego walnie przyczyni³. Tym bowiem, co naprawdê istotne, by³a kwestia rzucenia i projektowania, w powi¹zaniu z czasowoci¹ ludz-kiego istnienia, tzn. kwestia istotowej skoñczonoci Dasein. Z nasz¹ skoñ-czonoci¹ za podkrela Gadamer nie konfrontuje nas jakie przeczu-wanie w³asnej miertelnoci, sk³aniaj¹ce nas do autentycznego egzystowa-nia, lecz inny cz³owiek, z jego roszczeniem do uznania i zrozumienia. A tak-¿e jêzyk, dziêki któremu w ogóle rozumiemy, a którego panami nie stanie-my siê nigdy. Jest on bowiem zawsze czerpi¹cym z tradycji, a wiêc z histo-rii, jêzykiem wspólnoty komunikacyjnej, wymykaj¹cej siê próbie jakiego-kolwiek ugruntowania w ego cogito. Nie sposób, przynajmniej z perspek-tywy pisz¹cego niniejsze s³owa, nie przyznaæ racji zmar³emu niedawno mêdrcowi z Heidelbergu28.
Pomimo tych istotnych odmiennoci wolno stwierdziæ, ¿e koncepcje Simmla i Heideggera wiêcej ³¹czy, ni¿ dzieli. O potraktowaniu mierci jako centralnego zagadnienia ¿ycia by³a ju¿ mowa. Tak¿e ujêcie transcendencji nie jako zewnêtrznego, metafizycznego bytu, lecz jako immanentnemu ¿y-ciu (egzystencji) transcendowania tego, co faktyczne, ku temu, co mo¿li-we, ³¹czy obie analizowane koncepcje. Choæ nie sposób nie zauwa¿yæ, i¿ skromnym ilociowo analizom Simmla, zawartym w Lebensanschauung,
daleko do rozleg³oci i subtelnoci Heideggerowskich badañ og³oszonych w Byciu i czasie, to nie mo¿na te¿ oprzeæ siê wra¿eniu, i¿ Simmel by³ dla Heideggera potê¿nym, choæ skrywanym ród³em filozoficznej inspiracji. Wykazanie tego na przyk³adzie ujêcia fenomenu mierci i miertelnoci by³o jednym z celów niniejszego tekstu. Celem mo¿e wa¿niejszym by³o jednak wskazanie na oryginaln¹ myl filozoficzn¹ Georga Simmla, z pew-noci¹ zas³uguj¹c¹ na szersz¹ recepcjê, na prace translacyjne oraz badaw-cze.
Literatura uzupe³niaj¹ca
Choron J., Der Tod im abendländischen Denken, Stuttgart 1967.
Christian P., Einheit und Zwiespalt. Zum Hegelianisierenden Denken in der Philo-sophie und Soziologie G. Simmeles, Berlin: Duncker & Humblot 1986. Fink E., Metaphysik und Tod, Stuttgart 1969.
Gadamer H.-G., Die Lektion des Jahrhunderts. Ein philosophischer Dialog mit Roccardo Dottori, Münster: Wissenschaftliche Paperbacks 2002.
Großheim M., Von Georg Simmel zu Martin Heidegger. Philosophie zwischen Le-ben und Existenz, Bonn 1991.
Han B.-C., Todesarten. Philosophische Untersuchungen zum Tod, Stuttgart 1998. Hügli A., Zur Geschichte der Todesdeutung. Vesuch einer Typologie, Studia
Phi-losophica 32 (1983), Basel.
Leniewski N., Nowak-Juchacz E. (red.), Die Zeit Heideggers, Frankfurt am Main: Peter Lang 2002.
Rentsch T. (red.), Martin Heidegger Sein und Zeit, Berlin: Akademie 2001. Sternberger D., Der verstandene Tod. Eine Untersuchung zu M. Heideggers
DAS PHÄNOMEN DES TODES IM SEINSDENKEN HEIDEGGERS UND IN DER LEBENSPHILOSOPHIE SIMMELS.
EIN VERGLEICHSVERSUCH
Zusammenfassung