• Nenhum resultado encontrado

O naturze, rodzajach i sposobie istnienia reprezentacji umysłowych (On the nature, kinds and ways of existence of mental representations)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2017

Share "O naturze, rodzajach i sposobie istnienia reprezentacji umysłowych (On the nature, kinds and ways of existence of mental representations) "

Copied!
32
0
0

Texto

(1)

ISSN 1734-9923

ARTYKU

Ł

Y

URSZULA M. EGLEŃ*

O NATURZE, RODZAJACH I SPOSOBIE ISTNIENIA

REPREZENTACJI UMYS

Ł

OWYCH

Słowa kluczowe: reprezentacja umysłowa, system reprezentacyjny, pojęcie, schematy poznawcze, tre ć mentalna

Keywords: mental representation, representational system, concept, cognitive schemata, mental content

Wprowadzenie

Zagadnienie reprezentacji umysłowych, mające swoje ródło w episte-mologii nowo ytnej, nale y dzi do podstawowych tematów psychologii poznawczej, w której szuka si odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób w naszych procesach poznawczych odnosimy si do wiata, jak budujemy nasz obraz wiata, jak tworzymy wiedz o wiecie. Te same pytania zadaje fi lozof i były to najpierw pytania fi lozofi czne, stawiane w epistemologii, dzi tak e w fi lozofi i umysłu, gdzie rozwa ania na temat reprezentacji prowadzone są zwykle na bazie jakiej koncepcji umysłu. Dlatego poj cie

* Urszula egleń, profesor

(2)

reprezentacji nie jest tu jednoznacznie okre lone, a cz sto budzi wiele kontrowersji. Kontrowersyjne jest bowiem traktowanie umysłu (systemu poznawczego) jako systemu reprezentacyjnego. Współcze nie odrzucany jest tradycyjny pogląd, zgodnie z którym system poznawczy, jakim jest umysł, miałby być odzwierciedleniem wiata (rzeczywisto ci zewn trznej). Nie mo na jednak zaprzeczyć, e nasz system poznawczy nie pozostaje w adnej relacji do wiata, bo nie mógłby pełnić swojej funkcji, jaką jest poznanie. Nie do utrzymania wi c jest twierdzenie o jego całkowitej izola-cji od wiata. Z drugiej jednak strony posiada on własną struktur i własne mechanizmy poznawcze i nie jest obiektem fi zycznym, tak jak np. obiektem fi zycznym jest komputer, który mo e mieć oprogramowanie do realizowa-nia, modelowania czy symulowania pewnych funkcji poznawczych, i tak oprogramowany komputer w teorii sztucznej inteligencji jest równie trak-towany jako system poznawczy1. Wówczas jednak w sensie poznawczym jest systemem zamkni tym.

W podejmowanych tu rozwa aniach odrzucam tez o izolacji systemu poznawczego od wiata, co nie wyklucza tezy ontologicznej o jego wzgl dnej izolacji. W pracy nie b d zajmować si uzasadnieniem ani wyja nieniem tej tezy2. Jest to problem lozo czny, rozstrzygany na gruncie ontologii umysłu, dzi jednak w oparciu o wiedz pochodzącą z nauk kognitywnych, szczególnie nauk o mózgu. Nasz mózg wyewoluował bowiem w takim a nie innym wiecie fi zycznym i stanowi biologiczne podło e naszego systemu poznawczego i chocia posiadamy wspólne mechanizmy poznawcze, to ka dy z nas jest niepowtarzalnym indywiduum, mającym własne ycie psychiczne, pełne prze yć, do wiadczeń, własnych sądów, ocen i przekonań. Tworzymy je w kontakcie ze wiatem, który poznajemy, i z innymi, z którymi wchodzimy w rozmaite relacje. Jeste my odpowiednio „uposa eni” do poznania i działania w wiecie. Kluczowym problemem fi lozofi cznym sta-wianym w epistemologii, a współcze nie i w fi lozofi i umysłu, jest pytanie,

1 Istnieją ró ne stanowiska odno nie sztucznej inteligencji. W silnej wersji sztucznej

inteligencji twierdzi si , e komputer nie symuluje, lecz realizuje procesy i funkcje poznawcze i wówczas, tak jak systemowi naturalnemu, przypisuje si mu stany men-talne.

2 W aspekcie ontologicznym odwołuj si do uzasadnień i wyja nień dostarczonych

(3)

czy w tym uposa eniu mamy jakie reprezentacje umysłowe. A je li tak, to jak je rozumieć? Współcze nie pozostaje do przedefi niowania poj cie repre-zentacji odno nie systemu poznawczego, tak aby obejmowało jego relacj do wiata, ale nie było jego „lustrzanym” odbiciem. Zostało to zrobione na gruncie ró nych współczesnych koncepcji umysłu, a je li w wielu z nich odrzuca si twierdzenie o reprezentacyjnym charakterze umysłu, to odrzuca si je w tradycyjnym sensie „odzwierciedlania rzeczywisto ci”, jak mo na powiedzieć metaforycznie.

Aktualnie w fi lozofi i umysłu wymienia si m.in. nast pujące teorie reprezentacji mentalnych: (1) teori detekcji, w obr bie której wyró nia si przede wszystkim: (a) przyczynowe teorie współzmienno ci, wedle których – mówiąc bardzo ogólnie – okre lonym zmianom zachodzącym w otoczeniu zewn trznym systemu towarzyszą przyczynowo wywołane przez nie odpo-wiednie zmiany w systemie − i w tym sensie system ma charakter reprezen-tacyjny (Dretske 1989; Fodor 1987)3 oraz (b) teorie teleologiczne, wedle których system (tu organizm) jest biologicznie przystosowany do działania w okre lonym celu, a w ród jego zadań jest te funkcja reprezentowania, która przysługuje pewnym stanom systemu, np. stanom przekonaniowym (Millikan 1984, 1993; MacDonald, Papineau 2006)4; (2) teorie roli funkcjo-nalnej, które przede wszystkim dotyczą tre ci reprezentacji mentalnych, a te konstytuowane są ze wzgl du na ich rol przyczynową, jaką mają w systemie, włączając dane na sensorycznym wej ciu i wyj ciu systemu (Block 1986, 1987; Miller, Johnson-Laird 1976); (3) teorie reprezentacji jako „przewodnika” (guidance) kierującego działaniem systemu i to w taki sposób, e wyznaczają działanie podmiotu w wiecie (Anderson, Rosenberg 2004).

Szczególne miejsce w rozwa aniach prowadzonych dzi przez anali-tycznych fi lozofów umysłu zajmują teorie tre ci reprezentacji mentalnych. Teorie te wyró nia si przede wszystkim ze wzgl du na sposób nabywania czy konstytuowania tre ci przez reprezentacje umysłowe; w aspekcie se-mantycznym chodzi tu, mówiąc bardzo ogólnie, o przypisywanie znaczenia poj ciom i sądom. W przeciwieństwie do standardowej semantyki

warunko-3 Zarówno dla Fodora, jak i Dretskego współzmienno ć jest argumentem za

repre-zentacyjno cią. W literaturze polskiej za detekcyjnym rozumieniem reprezentacji men-talnych opowiada si B. wiątczak, który zasygnalizował problematyk tego podej cia w: wiątczak (2006).

(4)

wo-prawdziwo ciowej buduje si semantyki roli konceptualnej, okre lane te jako semantyki roli inferencyjnej (jak wymieniona wcze niej teoria Blocka [1987], tak e m.in. Field [1977], Harman [1987]; Loar [1982]). Tego typu semantyki miałyby być bardziej adekwatne dla j zyka naturalnego, rozwa anego w powiązaniu ze sferą mentalną. Istnieje tu jednak wiele problemów natury lingwistycznej (jak np. problem kompozycyjno ci) czy psychosemantycznej (jak np. problem implikowanego przez nie holizmu, solipsyzmu, a wi c i internalizmu w sprawie tre ci)5. Problemy te znajdują ró ne rozwiązania, ale te i w konkurencyjnych koncepcjach, takich jak np. w semantykach informacyjnych w sensie Freda Dretskego (1995) czy symboliczno-komputacyjnych w sensie Jerry’ego Fodora (1987, 1990) albo odmiennych w biosemantyce w sensie Ruth Millikan (1984, 1993) czy np. Jose L. Bermúdeza (2003)6..

Nie zawsze podaje si wyra ne kryterium pozwalające na logiczne uporządkowanie teorii reprezentacji (wyró nia si je najcz ciej ze wzgl -du na funkcje reprezentacji lub sposób uzyskania tre ci o rodowisku zewn trznym, tak aby spełnione były warunki naturalizacji7). Podkre la si , e mimo szeroko zakrojonych dzi badań na temat reprezentacji men-talnych nie wypracowano jeszcze jednolitego projektu, mimo e dominuje podej cie naturalistyczne. Zgodnie z nim reprezentacj mentalną próbuje si charakteryzować bez odwoływania si do tradycyjnego epistemologicznego poj cia intencjonalno ci oraz bez odwoływania si do poj ć semantycznych, szczególnie do poj cia referencji oraz prawdy (chyba e jedno i drugie zostanie znaturalizowane, tak jak w koncepcjach kauzalnych w przypadku intencjonalno ci i referencji). W ród zwolenników naturalizmu i reprezenta-cjonizmu istnieje przekonanie, e projekt reprezentacyjnej koncepcji umysłu przyczynia si do opracowania naturalistycznej koncepcji intencjonalno ci,

5 Zagadnienia internalizmu i eksternalizmu w kwestii tre ci są dzi szeroko

dyskuto-wane w fi lozofi i analitycznej, w literaturze polskiej znane m.in. z dyskusji prowadzonych przez M. Gokielego (2003), Poczobuta (2007), wiątczaka (2007, 2008).

6 Przedstawienie wybranych teorii semantycznych znale ć mo na m.in. w: Stich,

Warfi eld (1994).

7 Zagadnienie naturalizacji tre ci w literaturze polskiej opracowane zostało przez

(5)

co w praktyce oznacza wyeliminowanie (lub zredukowanie intencjonalno-ci), przynajmniej w sensie nadanym jej w tradycji brentanowskiej8.

W prowadzonych tu rozwa aniach b d uwzgl dniać kontekst natu-ralistyczny, ale daleka b d od pozycji eliminatywistycznych. W kwestii reprezentacji zajm stanowisko realizmu, tzn. b d bronić tezy o reprezen-tacyjnym charakterze umysłu, podając rozumienie tej tezy (odmienne od tradycyjnego). Zajmowany przeze mnie realizm przejawia si w tym, e poj cia reprezentacji nie traktuj tylko jako u ytecznego metodologicznie dla wyja nienia funkcji poznawczych systemu, choć t rol metodologiczną, jako najbardziej dzi podkre laną, uwa am równie za szczególnie wa ną. Zamiast posługiwać si poj ciem umysłu, wol u ywać terminu „system poznawczy”, gdy nie jest on obarczony wieloznacznymi konotacjami fi -lozofi cznymi i bardziej pasuje do kontekstu kognitywistycznego rozwa ań. Prowadzonym tu rozwa aniom do ć bliskie jest podej cie Dretskego do systemu poznawczego. Zgodnie z tym podej ciem system poznawczy jest to „układ, który nie tylko pełni funkcje przekazywania i przetwarzania informa-cji, ale i tworzenia przekonań, w tym przekonań fałszywych” (Dretske 2004, s. 42 n.)9. Przyjmuj tu, e dla systemu poznawczego istotna jest zdolno ć tworzenia przekonań− i aby podkre lić charakter reprezentacyjny systemu dodam, e chodzi o przekonania o wiecie. Z nich bowiem budujemy naszą wiedz o wiecie. Tworzone w systemie poznawczym przekonania, b dące czyimi przekonaniami (mówiąc tradycyjnie − znajdujące si w czyim umy le) mo na potraktować tu wyj ciowo jako reprezentacje umysłowe. Dalej w pracy uwzgl dni inne rodzaje reprezentacji umysłowych. Zajm si omówieniem ich natury i sposobów istnienia. Podam najpierw okre lenia wyst pujące w literaturze, po czym spróbuj przedstawić własne stanowisko

8 Choć, jak wiadomo, u samego F. Brentana nie było to poj cie całkiem jasne. Z

kla-sycznej defi nicji podanej przez Brentan nie jest wcale jasne, czy odnosi si do b dącego

w wiadomo ci (In Existenz) przedmiotu aktu czy do jego tre ci (Brentano 1999, s. 126). Ale to ródłowe okre lenie (pochodzące ze redniowiecznej nauki o intencjach) dało początek powa nie prowadzonym w fi lozofi i badaniom, szczególnie rozbudowanym w fenomenologii E. Husserla i jego uczniów.

9 Za pomocą poj cia reprezentacji mentalnych wyja nia si zachodzenie przekonań

(6)

odno nie reprezentacji umysłowych, ale przede wszystkim włączyć si do dyskusji na interesujące mnie jako fi lozofa problemy.

Wyj ciowe okre lenia i rodzaje reprezentacji umysłowych

W fi lozofi i umysłu poj cie reprezentacji okre lane jest przede wszystkim w odniesieniu do: (1) systemu poznawczego (umysłu); (2) jego zawarto ci, głównie w postaci poj ć i przekonań; (3) tre ci (mówiąc o tre ci mentalnej, czy na pewnym poziomie analiz wyró niając tre ć reprezentacyjną)10. Ka da z wymienionych tu kategorii wymaga osobnego omówienia i jest rozmaicie charakteryzowana w dzisiejszych koncepcjach umysłu. W nawiązaniu do tradycji fi lozofi cznej zagadnienie reprezentacji umysłowych rozwa a si w odniesieniu do poj ć i przekonań. Jest jednak sprawą dyskusyjną, czy poj cia traktować jako reprezentacje umysłowe (czy raczej konstytuujące je składniki)11. Tu równie nie przesądzam z góry, czy poj cie jest reprezentacją umysłową. O poj ciu jako reprezentacji umysłowej mowa tu wówczas, gdy jest posiadane przez kogo jako składnik czyjego przekonania (o formie propozycjonalnej). Twierdząc za , e reprezentacja umysłowa ma charak-ter poj ciowy, nie przesądza si jeszcze statusu poj ć (bo nie muszą być traktowane subiektywnie jako byty mentalne, lecz obiektywnie, np. jako abstrakty czy jako składniki wiedzy rozumianej tak e obiektywnie). Sama traktuj poj cia obiektywnie, dostrzegając jednak tak e ich pewien aspekt subiektywny. Jakkolwiek prowadzone tu rozwa ania umieszczam w aktu-alnym kontek cie kognitywistycznym, to przywołam tradycyjne podej cie, uwzgl dniające obydwa aspekty w rozró nieniu mi dzy conceptus subiec-tivus (tj. zachodzącym w czasie aktem) a conceptus formalis (rozpatrywa-nym jako bezczasowa zawarto ć, czyli tre ć aktu). W kognitywistyce nie

10 Odró niłam tu punkt (2) i (3), aby w dalszych rozwa aniach rozwinąć te zagadnienie

w dwu kierunkach: w jednym związanym bardziej z reprezentacjami konceptualnymi, w drugim – z charakterystyką tre ci mentalnej, która nie musi być reprezentowana konceptualnie.

11 Nie wszyscy uto samiają poj cia z reprezentacjami umysłowymi, np. R. Piłat podaje

(7)

u ywa si tej tradycyjnej terminologii, lecz aspekt subiektywny b d brać pod uwag w bardzo słabym sensie posiadania poj cia przez jaki podmiot poznający. Zamiast za o akcie b d mówić o aktywowanych w czyim sy-stemie poznawczym strukturach poj ciowych (a te nie są ani mentalne, ani subiektywne w tradycyjnym sensie). W aspekcie semantycznym mogą one reprezentować niezmienne tre ci (mówiąc tradycyjnie – poj cia w sensie obiektywnym), ale ze wzgl du na dynamik systemu dla tych samych poj ć aktywowane mogą być ró ne konfi guracje neuronalne. A zatem problemem jest, czy ju na tym poziomie rozwa ać reprezentacje, co b dzie jeszcze dyskutowane.

W badaniach procesów poznawczych w psychologii pokazuje si , e reprezentacje umysłowe tworzone są w bardziej zło onych strukturach, m.in. w takich, jak: schematy poj ciowe, ramy i skrypty poznawcze. Wszystkie one słu ą do reprezentowania wiedzy podmiotu. Wedle charakteru reprezentacje umysłowe dzieli si na konceptualne (traktowane jako symboliczne, zwią -zane najcz ciej z mo liwo cią posiadania j zyka przez system) i obrazowe (takie jak np. wyobra eniowe)12. W takim dualnym podziale reprezentacji jako kryterium przyjmuje si przede wszystkim sposób kodowania (lub przedstawiania) informacji (a szerzej tre ci)13. Doć cz sto spotykany jest te podział na reprezentacje propozycjonalne i wyobra eniowe (Paivio 1986). Odwołując si te do sztucznej inteligencji, twierdzi si , e w reprezentacjach propozycjonalnych informacja jest kodowana cyfrowo, w wyobra eniowych – analogowo.

12 W sensie neurobiologii poj cie obrazu stosuje si znacznie szerzej i nie w sensie

dosłownym („obraz” nie kryje tu podobieństwa). Obrazy mentalne, mówiąc najogólniej, są wynikiem pewnych zło onych procesów i są konstytuowane w tworzonych w mózgu wzorcach neuronów (skonfi gurowanych sieciach). O obrazach mentalnych mówi si tu zarówno w odniesieniu do spostrzeganych przedmiotów zewn trznych, jak i jedynie ich wyobra eń, ale tak e we wszelkiego rodzaju doznaniach wewn trznych, np. bólu czy szerzej – uczuć. W analizach fi lozofi cznych czy psychologicznych poj cie obrazu cz sto jest zaw ane do do wiadczenia fenomenalnego.

13 Nie chodzi tu o informacje w sensie teorii informacji, lecz przede wszystkim o

(8)

Zacznijmy od prostych defi nicji wcze niej wyró nionych rodzajów reprezentacji umysłowych.

Za Zdzisławem Chlewińskim przytocz tu okre lenie poj cia jako pod-stawowej struktury poznawczej reprezentującej uogólnioną klas obiektów (przedmiotów, zdarzeń, czynno ci, relacji) (Chlewiński 2000, s. 38). Jest to bardzo ogólne okre lenie, dalekie od dokładnej charakterystyki poj ć, które – jak wiadomo – badane są przez fi lozofów, psychologów i j zykoznawców na gruncie rozmaitych koncepcji, m.in. klasycznej – defi nicyjnej (zapoczą t-kowanej przez Arystotelesa), prototypowej (opracowanej m.in. przez Eleo-nor Rosch 1975a; Rosch, Mervis 1975), egzemplarycznej (m.in. Murphy, Medin 1985; Nosofsky 1988), esencjalistycznej w sensie psychologicznym (Medin, Ortony 1989)14. Tej ostatniej w lozo i odpowiada koncepcja po-dana przez Hilary’ego Putnama (1975/1998).

Za bardziej zło one struktury poznawcze uwa a si schematy, ramy czy skrypty. Za Davidem E. Rumelhartem schemat okre lany jest jako struktura informacyjna wykorzystana do reprezentacji poj ć ogólnych (zakodowa-nych w pami ci), które odnoszą si do przedmiotów, sytuacji, zdarzeń i ich sekwencji (Chlewiński 2000, s. 201). Nie zawsze z góry rozstrzyga si , czy schemat ma charakter poj ciowy – wówczas poj cie schematu stosuje si w znaczeniu szerszym, mówiąc po prostu o schematach poznawczych, w ród których wyró nia si schematy poj ciowe bąd percepcyjne (niepo-j ciowe)15 albo poj ciowe i wyobra eniowe (inaczej obrazowe). To odró -nienie ma te na celu podkre lenie, w jaki sposób aktywowane są schematy, tzn. czy aktywowane są „odgórnie” (bottom up), czy „oddolnie” (botom down), tj. przez dane sensoryczne (Bobrow, Norman 1975; Rummerhart 1980/2007). W podej ciu modularnym schemat poznawczy traktuje si jako moduł systemu słu ący do tworzenia reprezentacji percepcyjnych (a wi c aktualnych) i pami ciowych (czyli zachowanych do wykorzystania przez przyszłe procesy poznawcze) jakiej klasy obiektów czy zdarzeń (Najder 1992). W zale no ci od tego, co reprezentowane jest w schemacie, dzieli si je na schematy: (1) przedmiotów, (2) relacji przestrzennych, (3)

czyn-14 Na temat koncepcji poj ć, oprócz cytowanej ksiąki Chlewińskiego, zob. m.in.: Fodor

(1998); Hampton (1999); Laurence, Margolis (1999); Murphy (2002); Piłat (2007).

15 Jest jednak sprawą dyskusyjną, czy informacjom uzyskanym w percepcji nadaje

(9)

no ci (nazywane te skryptami) oraz (4) schematy b dące modelami scen i relacji dynamicznych mi dzy przedmiotami, tak jak w koncepcji modeli mentalnych Philipa N. Johnsona-Lairda (1983). Marvin Minsky (1975, 1977) potraktował schematy jako pewne ramy poznawcze, w których orga-nizowana jest przede wszystkim skonceptualizowana wiedza percepcyjna. Wiedza percepcyjna cz sto dotyczy równie naszych codziennych czynno ci. System poznawczy działa wówczas tak, jak gdyby dysponował gotowymi ju scenariuszami, i to poj cie scenariusza czy skryptu poznawczego jest te cz sto wykorzystywane przez psychologów (Rumelhart 2007, s. 433). Mówiąc najogólniej, skrypt poznawczy jest zakodowaną w pami ci strukturą poznawczą reprezentującą ciąg typowych czynno ci, np. gr w piłk no ną, jedzenie w restauracji, spacer po lesie.

(10)

wiadomo ci percypującego podmiotu. Mamy tu do czynienia z tworzonym w aktach wiadomo ci (lecz nieu wiadomionych przez podmiot) ciągiem wyglądów spostrzeganego przedmiotu. W wyglądach tre ć dana jest naocznie i efektywnie (tj. wyra nie), ale w pojedynczym wyglądzie nigdy nie jest dana kompletnie (formowana jest w wyglądzie z dat wra eniowych dzi ki intencjom aktu), natomiast w wyobra eniach, choć dana jest te naocznie, to schematycznie. Wprawdzie ani Husserl, ani Ingarden nie nadają wyglą -dom ani wyobra eniom charakteru reprezentacyjnego, ani nie mówią tu o schematach poj ciowych, jednak zarówno w analizach epistemologicznych (u Ingardena w percepcji dzieł sztuki), jak i u Ingardena w ontologicznych (w charakterystyce przedmiotów intencjonalnych) schematycznoć została dokładnie scharakteryzowana. Dlatego sądz , e ta konceptualna analiza mo e być i dzi wykorzystana w fi lozofi i umysłu (nawet bardziej ni znacz-nie mznacz-niej „subtelne” ze wzgl du na brak podbudowy ontologicznej analizy fi lozofów analitycznych). Natomiast dokładne omówienie teorii schematów jako teorii wiedzy zawierają prace psychologów poznawczych (Minsky 1977/2007; Rumelhart, Ortony 1977; Rumelhart 1980/2007).

Współcze nie w kognitywistyce (przede wszystkim w j zykoznaw-stwie kognitywnym) istnieje wiele konkurencyjnych teorii, które pokazują rol schematów poznawczych w tworzonym obrazie wiata, a tak e ich powstanie i miejsce w systemie (w architekturze umysłu) oraz ich natur , rozumianą statycznie w oparciu o komputacyjną i modularnej koncepcji umysłu, jak np. u Raya Jackendoffa (1990, 1997), bąd dynamicznie – roz-wijaną w ramach modeli koneksjonistycznych i enaktywnych umysłu, jak np. w odmiennych wersjach u George’a Lakoffa i Marka Johnsona (1999) czy Gillesa Fauconniera (1997) i Marka Turnera (Fauconnier, Turner 2002)16.

Dla fi lozofa do rozstrzygni cia pozostaje wcią fundamentalny problem epistemologiczny organizowania tre ci do wiadczenia. Czy mamy pierwot-nie daną tre ć do wiadczenia (jedynie doznaniową, czyli niekonceptualną), która stanowi dopiero „materiał” do tworzenia poj ć? Ale jak z tego „ma-teriału” tworzyć poj cia? Na czym polega proces konceptualizacji? Jakich wymaga operacji i mechanizmów w systemie poznawczym? Czy poj cia związane są z j zykiem, czy te nie? Czy patrząc odmiennie od empirystów nale y przyjąć, e w ludzkim systemie poznawczym wszelka tre ć do

wiad-16 O poj ciu reprezentacji w j zykoznawstwie kognitywnym zob. m.in. Kardela

(11)

czenia ujmowana jest od razu poj ciowo? Ale w jaki sposób? Czy istnieją ju pewne struktury poj ciowe, czy jakie poj cia pierwotne?

Przywoływane poj cie „struktury” mo na zaliczyć bardziej do sł owni-ka matematyki ni nauk empirycznych (przyrodniczych), do jakich nale y słownik projektów naturalistycznych. Ale wiadomo, e poj cie „struktury” odgrywa wa ną rol w charakterystyce ró nego rodzaju obiektów zło onych, badanych w naukach przyrodniczych, w tym tak e biologicznych. Poj cie to ma zastosowanie na wszystkich poziomach organizmów biologicznych: od mikropoziomu (molekularnego) do makropoziomu (ekosystemów). Tote , gdy chce si uzyskać pełny projekt badawczy, nale y wziąć to pod uwag w rozwa aniach na temat reprezentacji umysłowych wyró nionych w ludzkim systemie poznawczym, którego podło em jest mózg.

System poznawczy jako system reprezentacyjny

i jego zobowiązania epistemologiczne związane z naturą i sposobem istnienia reprezentacji umysłowych

(12)

W wąskim sensie system poznawczy charakteryzuj tu jako: (a) dyna-miczny i funkcjonalnie plastyczny (poznawczo adaptacyjny); (b) zdolny do samodeterminacji (samoorganizacji). W szerszym za sensie dodaj ponadto takie atrybuty, jak: (c) poznawczą otwarto ć, a jednocze nie (w sensie onto-logicznym) wzgl dną izolacj od rodowiska; (d) charakter reprezentacyjny; (e) strukturalną zło ono ć i wielowymiarowo ć17.

Zarówno otwarto ć poznawcza we wzgl dnej izolacji ontologicznej, jak i strukturalna zło ono ć i wielowymiarowo ć mają powiązanie z cha-rakterystyką reprezentacyjno ci. Gdyby system był zamkni ty, nie mógłby być reprezentacyjny, nie mógłby w ogóle pełnić funkcji poznawczych, a co najwy ej je symulować, gdyby za nie był wzgl dnie izolowany, lecz cał -kowicie otwarty, to wszystko byłoby w nim procesem i sam równie byłby procesem. Tutaj przez otwarto ć systemu w aspekcie ontologicznym przyj-muj za Ingardenem mo liwo ć przej cia procesów przyczynowych poza granice systemu (Ingarden 1981, s. 112). Poniewa przyj łam wielowymia-rowo ć systemu poznawczego, zatem do rozstrzygni cia pozostaje pytanie, na jakim poziomie systemu mamy do czynienia z rozwa anymi strukturami poznawczymi (traktowanymi reprezentacyjnie). Jakie są elementy (czy składniki konstytutywne) badanych struktur? Czy na przykład, mówiąc o poj ciach, rozumianych jako symbole tworzące zło one struktury propo-zycjonalne, nie powiemy, e mamy do czynienia ze strukturą symboliczną z konstytuującymi ją relacjami logicznymi (czy logiczno-gramatycznymi), które wewnątrz systemu mają jaki charakter komputacyjny (obliczalny)? Czy na ni szym poziomie systemu tym strukturom nie odpowiadałyby jakie struktury neuronalne? Czy traktować je jako subsymboliczne, czy ju przyjąć, e są tak ustrukturalizowane, e mają zakodowaną pewną za-warto ć, która na wy szym poziomie daje si opisać w postaci jednostek zdaniowych o zło onej strukturze gramatycznej czy logicznej (wchodząc w związki wynikania).

A zatem ju na poziomie neuronalnym byłyby skonfi gurowane re-prezentacje mentalne i ju na tym poziomie wkodowane byłyby jakie struktury j zyka, tyle e wewn trznego, do którego i sam system nie ma jeszcze wiadomego dost pu. Jest to jedno z proponowanych dzi rozwiązań w ramach podej cia naturalistycznego, rozwijanego w reprezentacjonistycz-nej koncepcji umysłu Fodora, z zało oną w niej hipotezą j zyka wewn

(13)

nego, który w ludzkim systemie poznawczym jest j zykiem neuronalnym. Przyj cie tej kontrowersyjnej dla wielu fi lozofów natywistycznej hipotezy j zyka wewn trznego jest warunkiem koniecznym dla przyj cia hipotezy o istnieniu reprezentacji18. W rozumieniu Fodora (1975) nie ma wewn trz-nych reprezentacji bez wewn trznego j zyka. W koncepcji Fodora repre-zentacje mentalne są członami w komputacyjnej relacji, w jakiej znajduje si organizm (czy tu lepiej powiedzieć – system poznawczy), kiedy jest w jakim stanie mentalnym (przekonaniowym, pragnieniowym, decyzyjnym itp.). Ten stan nazywa Fodor (posługując si j zykiem Bertranda Russella) „postawą sądową” (propositional attitude).

Zgodnie ze stosowaną przez Fodora symboliką mamy RM(p): „re-prezentacja mentalna RM znaczy, e p”, gdzie symbol p kryje jakie tre ci (np. dzisiaj jest pochmurno). Konkretny za organizm w konkretnej sytuacji mo e zajmować postaw przekonaniową w stosunku do p, co mo na zapisać formalnie Bx(p), tj. x jest przekonany (wierzy), e p. Tu jednak odczytanie tego zapisu na podstawie ustaleń Fodora jest ra ąco paradoksalne, bo to przecie nie organizm (np. jakiego Jana) jest przekonany, e dzisiaj jest pochmurno, lecz to Jan jest o tym przekonany. Fodor bowiem wielokrotnie powtarza twierdzenie (które wymagałoby uwzgl dnienia respektowanej w jego metodologii taksonomii opisów):

Dla organizmu O i dla jakiego sądu logicznego (proposition) p istnieje komputacyjno-funkcjonalna relacja R i reprezentacja mentalna RM taka, e RM znaczy (wyra a sąd, e) p i O wierzy, e p wtedy i tylko wtedy, gdy O pozostaje w relacji R do reprezentacji mentalnej RM. (por. Fodor 1990, s. 17)

Pod symbolem p mogą kryć si rozmaite tre ci, które my limy. W j -zyku wewn trznym realizowane są bowiem nasze my li, stąd te jakkolwiek ma on charakter neuronalny, to jest j zykiem my li. Poniewa jednak termin „j zyk my li” zbyt mocno sugeruje znane z rozwa ańfi lozofi cznych poj cie

18 Współcze nie w kognitywistyce (w j zykoznawstwie kognitywnym) istnieją te

(14)

j zyka prywatnego, dlatego w pó niejszych swoich pracach Fodor zrezyg-nował z okre lenia „j zyk my li” (Language of thought, tak jak zatytułował swoją sławną monorafi z 1975), a zastąpił go neologizmem „j zyk men-taleski” (mentalese). Nie jest to jednak ani j zyk prywatny, ani werbalny, jakim posługujemy si w codziennej komunikacji, czyli nie jest to aden j zyk etniczny, lecz j zyk wkodowany ju ewolucyjnie, wspólny gatunkowi ludzkiemu. Stanowi on podstaw symboliczną, potrzebną do nauczenia si dowolnego j zyka naturalnego (etnicznego). Poniewa stoimy tu na gruncie koncepcji komputacyjnej umysłu (stworzonej w uzgodnieniu z pierwszym paradygmatem kognitywistycznym funkcjonalizmu maszynowego), stąd t hipotez j zyka wewn trznego mo na rozpatrywać w analogii do hipotezy j zyka wewn trznego maszyny (odmiennego np. od j zyka aktualnie u y-wanego przeze mnie tekstowego programu worda, w którym redaguj ten tekst, lecz mój komputer ma oprogramowanie umo liwiające przekład na j zyk maszynowy, nie tekstowy, lecz binarny).

Reprezentacje mentalne są symbolami w j zyku my li (Fodor 1990, s. 16), do ich charakterystyki u ywamy, jak w logice, zmiennych zdaniowych p, q, r, ... Ale w organizmie te egzemplarze symboli są czysto neuronalne, a wi c mają natur fi zyczną (są wła nie owymi strukturami, czy mogliby my powiedzieć – jakimi konfi guracjami neuronalnymi) i wła nie jako fi zyczne mają sił przyczynową. Jak zostało powiedziane, w systemie są one zawsze związane z jaką postawą systemu, kiedy organizm (jak mówi Fodor) jest w pewnym stanie (przekonaniowym czy innym), i mówiąc dokładniej, rola kauzalna przysługuje wła nie tym stanom. Wchodzą one w sieć związków przyczynowych, które są izomorfi czne z relacjami inferencyjnymi, jakie mo na opisać na poziomie semantycznym. Mówimy tu o poziomie seman-tycznym ze wzgl du na to, e analizowane stany (i symbole) zachowują swoją tre ć, chocia formalnie poziom semantyczny uwarunkowany jest tu syntaktycznie, tj. relacjami mi dzy symbolami, a fakycznie (realnie) zwią z-kami kauzalno-komputacyjnymi. Wiadomo, e t zale no ć Fodor opisuje krótko jako relacj superweniencji semantyki nad syntaktyką19. W analizie konceptualnej w opisie formalno-logicznym jest to zrozumiałe (choć

oczy-19 Nie ma tu za adnego mechanizmu intencjonalnego, który miałby determinować

(15)

wi cie mo e budzić kontrowersje). Ale musimy pami tać, e ma to być adekwatny opis realnie funkcjonującego ludzkiego systemu poznawczego. Dlatego mowa tu o relacjach kauzalnych. Widać, e Fodor próbuje łączyć ró ne poziomy opisu, pokazując zachodzącą mi dzy nimi odpowiednio ć i stąd ten projekt mimo kontrowersji wydaje si wcią interesujący.

Problem tkwi m.in. w tym, e podane przez Fodora defi nicje czy tezy niewiele wyja niają, a zdają si t relacj bardziej postulować, ni pokazy-wać, jak dochodzi do połączenia tych poziomów. W projektach badawczych wcią istotny do wyja nienia jest problem, jak dochodzi do uzyskania tre ci reprezentacyjnej o charakterze poj ciowym (czy je li powiemy propozycjonalnym, to zło onym z poj ć). Czy jest ona ju na poziomie struktur neuronalnych? A je li tak, jak chce dzi wielu naturalistów, to jak wyja nić to połączenie poziomu neuronalnego (czy mówiąc nawet szerzej – biologicznego) z semantycznym czy psychosemantycznym?20 Projekt eliminacyjny nie jest zadowalający, bo nie rozwiązuje tego problemu. A je li ciągle problem jest nierozwiązany, to jak badać reprezentacje mentalne? Na jakim poziomie? Czy mo emy si dowiedzieć na ich temat czego istotne-go, schodząc (dokonując redukcji) do poziomu neuronalnego? Poza tym, je li patrzymy na niezwykle zło one procesy poznawcze, na le ące u ich podło a mechanizmy (choćby w zwykłej percepcji wizualnej), to przyj cie uwarunkowań przyczynowych (i to na poziomie te wewn trznym) wydaje si tu stanowczo niewystarczające. Przyjmując takie uwarunkowania, mamy tu do czynienia z modelem redukcjonistycznym.

Filozof mo e być tu sceptyczny, tak e dlatego, e zainteresowany jest przede wszystkim konceptualizacją wiedzy o wiecie. Kognitywista jednak b dzie szukał tak e odpowiednich systemów neuronalnych, ma-jących znaczenie dla dokonywania takiej konceptualizacji, koncentrując szczególną uwag na badaniach nad naszymi zdolno ciami j zykowymi. W kognitywistyce wyodr bniona została nawet specjalna dyscyplina, zwana „kognitywną neuronauką j zyka” (cognitive neuroscience of language) czy „neurolingwistyką”, w której silna jest hipoteza o neuronalnej organizacji j zyka, bazującej na mechanizmie obliczeniowym. Być mo e jednak, e ten mechanizm działa na ró nych mikropoziomach, jak sugeruje Steven Pinker (1995): komórkowym, subkomórkowym i synaptycznym i jest

nierozpozna-20 Ten problem jako istotny stawia R. Piłat w swojej monogra i na temat poj ć. Zob.

(16)

walny w badaniach eksperymentalnych (nawet w uszkodzeniach struktur mózgowych, wbrew temu, co sądzono we wcze niejszych badaniach, które doprowadziły do tradycyjnego modelu Broci i Wernickego). Niewątpliwie mamy tu do czynienia z niezwykle fascynującą dyscypliną badań, która w nowym wietle ukazuje badania nad j zykiem, szczególnie prowadzone w ramach j zykoznawstwa kognitywnego. Wielu j zykoznawców tej nowej generacji uwa a, e odkrycia neuronaukowców wpłyn ły tak e istotnie na fi lozofi , która ju nigdy nie b dzie taka sama (Lakoff, Johnson 1999, s. 3)21. Pogląd ten podzielają te pracujący z neuronaukowcami Patricia i Paul Churchlandowie. Znaczenie tych badań doceniam jednak najbardziej w odkrywaniu mechanizmów tkwiących u podstaw naszych zdolno ci j -zykowych. Ale dla fi lozofa nie widz tu jeszcze wystarczających racji do przyj cia „rewolucyjnej” zmiany, choćby w kwestii reprezentacji umysł o-wych, by nadawać im status ontologiczny ju na poziomie neuronalnym. Je li nawet na tym poziomie chcemy doszukać si jakiej reprezentacji, to nie ma tu ona jeszcze charakteru mentalnego. Je li jednak przyjmie si , e ju na tym poziomie działają pewne mechanizmy umo liwiające tworzenie (na wy szym poziomie) reprezentacji umysłowych, czy nawet przyjmie si , e istnieją tu ju pewne struktury o charakterze reprezentacyjnym, to zgadzam si , e bardziej adekwatne jest wówczas podej cie dynamiczne ni statyczne, które charakteryzuje standardowy kognitywizm symboliczny (prezentowany przez Fodora czy Zenona Pylyshyna, a w j zykoznawstwie m.in. przez wspomnianego ju Jackendoffa).

Przyjmuj tu równie , e reprezentacje umysłowe w systemie poznaw-czym tworzą dynamicznie kreowany obraz rzeczywisto ci. Najch tniej widziałabym t dynamik na poziomie ni szym (począwszy od mikropo-ziomów, w których działają mechanizmy reprezentacyjne, choć jako fi lozof nie mam kompetencji do stwierdzenia, na jakim jest to poziomie). Skoro wcze niej reprezentacje zostały okre lone w odniesieniu do schematów, to mo na powiedzieć, e tak e dynamicznie konstruowane są schematy22.

21 Zagadnienie to jest te szeroko, ale i krytycznie dyskutowane w polskiej literaturze.

Zob. m.in. Pawelec (1999, 2005a, 2005), Muszyński (2005).

22 W kognitywistyce nie jest jednoznacznie okre lone, na jakim poziomie umieszczać

(17)

Rumelhart na przykład podkre la, e schematy są aktywnymi narz dziami obliczania, zdolnymi dopasować własne zadania do danych (Rumelhart 1980/2007, s. 436). Tote w ich strukturze umieszcza si zmienne (które mają jednak pewne ograniczenia, choć ze wzgl du na konieczno ć dopaso-wywania danych do zmiennych obserwacyjnych nie są one sztywne). Ale te mocno podkre lałabym pewne stałe elementy i determinanty. Bez tych stałych elementów i determinantów niemo liwe byłoby w ogóle tworzenie poj ć ani nasze „bezkolizyjne” – nie tylko w sensie metaforycznym, ale tak e dosłownym – poruszanie si w wiecie. Same nasze umiej tno ci i sprawno ci fi zyczne nie wystarczyłyby bez sprawnie działającego systemu poznawczego, choć przy pewnych defi cytach w jego działaniu (działaniu struktur poznawczych w mózgu) człowiek mo e jeszcze funkcjonować (choć z ró nym stopniem sprawno ci).

O posiadaniu pewnych stałych elementów i determinantów mo e wiadczyć ju badanie percepcji wizualnej. Je li w zasi gu naszego pola widzenia jest jaki przedmiot, to jest on zawsze jako ukwalifi kowany, ma jaki kształt, jakie własno ci, jest w jakim otoczeniu i choć mo emy nie rozpoznawać wszystkich jego własno ci albo rozpoznawać je bł dnie, tak samo, jak mo emy i bł dnie identyfi kować sam przedmiot, to jest on zawsze jakim przedmiotem. Nasz system poznawczy doskonale radzi sobie ze spostrzeganiem przedmiotów w ruchu, spostrzeganych w zmieniającym si wietle czy ró nej odległo ci (nawet je li dochodzi tu do złudzeń i bł dnych identyfi kacji), to te uwarunkowania zewn trznie nie zakłócają ciągło ci ani integralno ci percepcji, a dokładniej naszego do wiadczenia fenome-nalnego, b dącego skutkiem działania skomplikowanych mechanizmów percepcyjnych23.

W przypadku sprawnie działającego systemu poznawczego nie wystar-czy powiedzieć, e to do wiadczenie ma charakter czysto doznaniowy, lecz dzi ki odpowiedniemu uposa eniu poznawczemu jest ono tak e poznawczo znaczące dla systemu. A to znaczy, e percepcja jest zło onym procesem poznawczym (tyle e interesuje mnie tu tylko ludzki system poznawczy). Z badań percepcji wiadomo, e jest ona niezwykle zło onym procesem za-chodzącym na ró nych poziomach działania systemu poznawczego, urucha-miającym rozmaite zło one mechanizmy (od istotnego dla percepcji ruchu

23 Mówiąc ogólnie, jest to nie tylko sprawa stałych determinantów, ale przede wszystkim

(18)

gałek ocznych po aktywacj odpowiednich struktur w korze wzrokowej, a po asocjacyjne rejony kory mózgowej i wa na jest tu zarówno organizacja funkcjonalna, jak i anatomiczna układów percepcyjnych)24.Oczywi cie, nie bez znaczenia jest tu tak e usytuowanie percypującego (jako bytu cielesnego znajdującego si w okre lonych warunkach poznawczych). Gdyby percepcja nie była procesem poznawczym, nie mieliby my zdolno ci indywiduacji spostrzeganych obiektów (tj. widzenia przedmiotów jako pewnych nume-rycznie oddzielnych cało ci, z których ka da jest czym i jaka ),ani ich identyfi kacji (tj. rozpoznania jako przynale nych do okre lonych katego-rii, np. psów, kotów, krzeseł, domów czy zatłoczonych ulic). Ale realista bezpo redni (czyli odrzucający reprezentacje) mo e twierdzić, e system nie ma potrzeby indywiduować obiektów, bo spostrzega je tak, jak one są, a wi c ju jako indywidua. Sądz jednak, e tego typu realizm, jakkolwiek do przyj cia w epistemologii fi lozofi cznej (która nie uwzgl dnia zło ono ci systemu poznawczego i podaje tylko opis na makropoziomie), nie jest do przyj cia na gruncie kognitywistyki, gdzie mocno ugruntowana jest teza o roli projektującej systemu, a wi c i poznanie – i to ju na poziomie percep-cyjnym – nie jest „kopiowaniem” ani czysto receptywnym przyswajaniem empirycznych tre ci25.

Jak obrazowo pisze (z pozycji neurobiologii) Anna Grabowska (2000, s. 147):

Informacje docierające ze zmysłów stanowią bowiem tylko materiał, z którego mózg „tka” kobierzec naszych wra eń. Wła ciwy deseń powstaje dzi ki temu, e mózg nieustannie interpretuje docierające do niego informacje w wietle dotychczasowej wiedzy oraz komponuje ze sobą wszystkie te elementy w taki sposób, by układały si w har-monijną całoć.

Bardzo mocno akcentowany jest ten aktywny i twórczy charakter per-cepcji, począwszy ju od selekcji i przetwarzania wej ciowych informacji, po istotną rol mechanizmów pami ci, która kryje tak e pewien element

24 Zob. na ten temat: Grabowska (2000).

25 Zob. m.in.: Grabowska (2000). Wprawdzie i w realistycznych nurtach epistemologii

(19)

projektujący26. A zatem w do wiadczeniu fenomenalnym percypujący ma ju „przefi ltrowany” i zaprojektowany w swoim mózgu obraz rzeczywisto ci, a nie wiat „rzeczy w samych w sobie” – jak chciałby realista metafi zyczny i epistemologiczny. W tym epistemologicznym kontruktywizmie tajemnica tkwi jednak w pewnej „wierno ci” obrazowanej rzeczywisto ci. Jest tak dlatego, e system – jako otwarty poznawczo27 – ma zdolno ć receptywno ci pewnych informacji z otoczenia, umo liwiających tworzenie reprezentacji. Ponadto jako dynamiczny ma te zdolno ci detekcyjne w odniesieniu do dynamiki pewnych cech fi zycznych percypowanych obiektów (w okre lonej skali i zakresie). Przyjmuj jednak, e system poznawczy ze wzgl du na swój charakter reprezentacyjny ju w percepcji jest zdolny (w jakim sensie) zidentyfi kować spostrzegany przedmiot.

Odró niam tu identyfi kacj percepcyjną od konceptualnej. Ta druga wymaga ju wiedzy (propozycjonalnej, obiektywnej) o spostrzeganym obiekcie, podczas gdy pierwsza mo e być dokonywana np. w systemie po-znawczym dziecka, które nie dysponuje jeszcze poj ciami spostrzeganych przedmiotów, ale jest ju zdolne je widzieć jako odr bne cało ci znajdujące si w przestrzeni i niektóre z nich rozpoznać. W cisłym sensie nale ałoby tu w pierwszym powy ej okre lonym przypadku mówić o indywiduacji, która poprzedza identyfi kacj przedmiotu. Opowiadam si tu za tezą bronioną przez Garetha Evansa (1982), i do wiadczenie percepcyjne jakiego przed-miotu zewn trznego jest mo liwe bez posiadania poj cia tego przedprzed-miotu. Jest ona słabsza od tezy bronionej przez Christophera Peacocke’a (1998) czy Jose L. Bermúdeza (2003), i system mo e w ogóle nie dysponować poj -ciami. Interesuje mnie tu tylko ludzki system poznawczy, natomiast mo na podawać przykłady systemów zaprojektowanych dla urządzeń (w tym tak e robotów) słu ących do identyfi kacji przedmiotów. Identyfi kacja mo liwa jest tu bez poj ć, ale te zachodzi poza percepcją. Urządzenie jednak (nawet je li jest nim robot zbudowany w celu symulowania pewnych procesów poznaw-czych) w przeciwieństwie do ludzkiego systemu poznawczego nie wie, czym jest dany obiekt. Ponadto systemy sztuczne budowane w celu identyfi kacji obiektów mogą być oparte na ró nej architekturze, która w niczym nie musi

26 Na ten element projektujący pami ci zwraca dzi uwag m.in. G. Edelman (1989)

i I. Rosenfi eld (1998), obydwaj przedstawiają niereprezentacyjny i operacyjny model pami ci przeciwstawiany tradycyjnemu modelowi reprezentacyjnemu.

(20)

przypominać systemu ludzkiego. Nie rozwa am tu natomiast systemów zwierz cych, w których tak e mo liwa jest w pewnym sensie identyfi kacja przedmiotów, a nie posiadają one poj ć (co najwy ej jakie pseudopoj cia)28. Sądz jednak, e w systemie zwierz cym identyfi kacja percepcyjna miałaby uwarunkowania biologiczne i związana byłaby z funkcjami biologicznymi, obejmującymi tak e zachowanie organizmu w rodowisku (nie byłyby to w cisłym sensie funkcje poznawcze, a je li dzisiaj w fi lozofi i umysłu w podej ciu biologicznym mówi si o poznaniu, to rozumiem je w bardzo ograniczonym sensie, gdy nie ma tu percepcji „dla poznania”, lecz zawsze jest ona związana z zachowaniem i działaniem systemu w wiecie, tak jak został on do tego biologicznie przystosowany).

Aby z kolei system mógł dokonać prawidłowej identyfi kacji konceptu-alnej, musi dysponować wiedzą (i to ju uj tą w formie propozycjonalnej). Ale wiadomo te , e identyfi kacja konceptualna mo e równie odbywać si poza percepcją (w codziennych sytuacjach, gdy np. przedmiot zostanie opisany przez drugą osob ) lub przy ró nych ograniczeniach systemu per-cepcyjnego, np. u osoby niedowidzącej, gdy percypujący mimo wad systemu wzrokowego, nie widząc dokładnie przedmiotu, jest np. w stanie uchwycić jaką cech charakterystyczną, która jest specyfi czna dla danego obiektu i mając wiedz o tym obiekcie, potrafi go poprawnie zidentyfi kować29. W drugim przypadku mamy do czynienia z obydwoma typami identyfi ka-cji. Przyjmuj te , e w normalnie funkcjonującym systemie poznawczym osoby dorosłej, posiadającej jaką wiedz , system w percepcji indywiduuje przedmiot, wykorzystując wiedz propozycjonalną do jego identyfi kacji. W do wiadczeniu percepcyjnym te dwa typy identyfi kacji uzupełniają si . W analizach wchodzimy tu ju na poziom do wiadczenia fenomenalnego (dokładniej – jego zawarto ci), a to jest zawsze wiadome. Te dwa rodzaje identyfi kacji wyró niam tu ze wzgl du na sposób uj cia tre ci do wiadcze-nia. A zatem działają tu mechanizmy i procesy konieczne do pojawienia si

wiadomych tre ci. Przywołując tu choćby klasyczny model Francisa Cricka i Christofa Kocha (1992), potrzeba procesów związanych z pami cią i uwagą. Jakkolwiek we wprowadzeniu nie przesądzałam jeszcze, jaki charakter mają tre ci do wiadczenia percepcyjnego, to opowiadam si za istnieniem jako

28 Przyjmuj tu rozumienie poj ć (w sensie symbolicznym), które przysługuje tylko

systemowi ludzkiemu. Wi cej na temat identyfi kacji pisz w: egleń (2008).

(21)

pierwotnej tre ci o charakterze niekonceptualnym30. A zatem mo na si tu odnie ć do trzeciego z wymienionych na początku sensów reprezentacji men-talnej, mianowicie – tre ci. Byłyby to ju jakie zinterpretowane w systemie tre ci odniesione do aktualnie spostrzeganego obiektu czy jego własno ci lub jakiego fragmentu spostrzeganej rzeczywisto ci. Ale zinterpretowana tre ć, tam, gdzie system dysponuje wystarczającą wiedzą, jest podana w formie konceptualnej i tak jak podawano wcze niej, zorganizowana jest w rozmaite zło one struktury poznawcze.

Opowiadam si jednak za pierwotno cią tre ci niekonceptualnej, m.in. na podstawie wiadectw pochodzących z psychologii rozwojowej. Ale jednocze nie podtrzymuj tez o poznawczym charakterze percepcji, m.in. w tym sensie, e identyfi kacja w ludzkim systemie poznawczym nie jest czysto biologiczna. Ju poprzedzająca ją indywiduacja wymagająca czaso-przestrzennego uj cia obiektu nie jest jedynie biologiczna, ale poniewa za-chodzi w systemie o podło u biologicznym, dlatego i biologicznie organizm musi być odpowiednio do niej przygotowany31. Tu raz jeszcze powtórz , skoro uprawomocniona jest teza, e nasz system poznawczy nie kopiuje wiata (czyli porządek realny jest inny ni poznawczy), lecz go projektuje, a mimo to wiadomie uzyskujemy poprzez procesy percepcyjne realistyczny obraz wiata w do wiadczeniu fenomenalnym, to system jest znakomicie przygotowany poznawczo do tego zadania. Jako fi lozofowi bliskie są mi tu poglądy tych kognitywistów (jak np. Elisabeth Spelke), którzy wskazują na kognitywne (a nie jedynie biologiczne) uwarunkowania. W psychologii rozwojowej Spelke (1990) przyznaje si do inspiracji epistemologią Kanta i twierdzi, e dziecko zanim opanuje j zyk i zdob dzie wiedz poj ciową, ma ju (wkodowane w system poznawczy) pierwotne zasady kategoryzacji. Niektórzy nawet, jak np. Bennett E. Berthenthal (1996), argumentują za pierwotną koncepcją przedmiotu i dzi ki niej dziecko ju we wczesnym okresie rozwoju poznawczego jest zdolne dostrzegać rzeczy. Opowiadam si tu za tym, e je li identyfi kacja zachodzi w procesie percepcji, to wy-maga ona pewnej bazy kognitywnej, którymi mogą być jakie wkodowane zasady, pierwotne struktury, relacje, mechanizmy obliczeniowe czy inne. Jest to zgodne z ogólnym paradygmatem kognitywistycznym, w którym

30 Argumenty za istnieniem tre ci niekonceptualnej podaj w: egleń (2006). 31 W najnowszych badaniach wskazuje si tu na własno ci przestrzenne ciała osoby

(22)

percepcje traktuje si jako zło ony proces, oparty na działaniu mechanizmu komputacyjnego, gdzie kodowane informacje podlegają interpretacji reali-zowanych w odpowiednich strukturach mózgu.

Dla prowadzonych tu rozwa ań interesujące są równie badania doty-czące percepcji twarzy, a zagadnienie identyfi kacji twarzy stanowi osobny przedmiot badań psychologów. Z ich badań wynika, e ju dwumiesi czne dziecko jest zdolne zidentyfi kować twarz własnej matki (Xu i Carey 1996). Wskazuje si te , e trzy- czy czterodniowe niemowl wpatruje si dłu ej w twarz własnej matki ni innej kobiety, nawet wtedy, gdy nie słyszy jej głosu ani nie czuje jej zapachu (Green et al. 2000, rozdz. 2. Surfaces, Objects and Faces). Wprawdzie nie ma tu zgody co do interpretacji tych danych: czy jest to jedynie sprawa mechanizmów biologicznych, czy te system ma ju jakie pierwotne poj cia. Czy przyjąć, e faktycznie niemowl zdolne jest ziden-tyfi kować twarz matki, czy jedynie ją wyró nić spo ród innych obiektów (identifi cation or discrimination)? Czy działa tu, mówiąc w uproszczeniu, ukryta (wrodzona) wiedza, czy tylko odpowiednio uruchamiane mechani-zmy, w ród których istotne byłyby mechanizmy sensomotoryczne? Czy istnieją ju wyspecjalizowane w systemie struktury neuronalne do percepcji twarzy (Dailey, Cottrell et al. 2002)? Ale trzeba te zwrócić uwag , e twarz jest specyfi cznym obiektem, który w odró nieniu od obiektów fi zycznych jest zdolny wyra ać uczucia i emocje i one równie odgrywają rol w per-cepcji (a szerzej w procesach poznawczych). Mimo podniesionych tu pytań skłaniam si do tych interpretacji, które przynajmniej podkre lają bardziej przygotowanie kognitywne systemu ni jedynie uwarunkowania biologicz-ne. Co prawda niemowl z pewno cią jest ju biologicznie uwarunkowane do szczególnej reakcji na obecno ć naturalnej matki, choćby z tej racji, e w połączeniu z jej organizmem rozwijał si jego system poznawczy.

Dzi coraz wi cej podaje si wyników badań dotyczących umiej tno ci poznawczych pochodzących z bardzo wczesnego stadium rozwoju, m.in. dotyczących rozpoznawania przez niemowl melodii. Z badań psychologów rozwojowych wynika, e te zdolno ci posiada dziecko ju w okresie 7–11 miesi cy. Ciekawy eksperyment został przedstawiony w 2007 roku na UMK na konferencji kognitywistycznej Intersubjectivity and Social Neuroscien-ce. From Mind and Action to Society.Colwyn Trevarthen z Uniwersytetu w Edynburguwwykładzie pt. Moving, Being Moved and Meaning. Develop-ment of Acting Human in Infancy prezentował badania, z których wynikało,

(23)

wielokrotnie nuconą przez matk , ale jedynie przed swoim narodzeniem. Zgodnie z wcze niej przyj tymi tu ustaleniami znaczyłoby to, e system poznawczy jest zdolny do tworzenia reprezentacji umysłowych melodii (jako pewnych ju cało ci, a nie składających si na nie pojedynczych d wi ków). Percepcja muzyki jest sprawą osobnych badań, ale mo na po-wiedzieć, e podobnie jak w opisie zwykłego do wiadczenia percepcyjnego (tzn. dotyczącego przedmiotów fi zycznych) „pierwszeństwo” ma tu cało ć przed jej elementem32. Na poziomie do wiadczenia fenomenalnego mamy zatem odwrotną sytuacj ni na poziomie procesów subpersonalnych, gdzie informacje pochodzące z percepcji (mówiąc w uproszczeniu – detekcyjne cechy) są „rozkładane”. A zatem jednym z istotnych problemów jest wyja -nienie, jak z tych rozło onych informacji tworzone są cało ci wra eniowe. W kognitywistyce jest to problem szukania mechanizmów integracyjnych mózgu (czasami okre lany jako problem „łączenia” – binding problem). Ma on rozmaite rozwiązania, niektóre z nich (tak jak te odwołujące si do aspektu czasowego)33 są szczególnie interesujące dla lozofów zajmujących si klasycznym problemem syntezy umysłu, a dokładniej – integralno ci i jedno ci wiadomo ci. W odniesieniu do rozwa anej tu tre ci mo na powiedzieć, e jest ona w do wiadczeniu fenomenalnym dana jako spójna, niezale nie, czy b dzie odnosić si do aktualnie spostrzeganych wzrokowo przedmiotów, i np. jednocze nie słyszeniu dobiegającej z zewnątrz melodii czy hałasu, czy te b dzie związana z przypomnieniem sobie jakiej sytuacji z przeszło ci. Ponadto podmiot jest jeszcze zdolny dokonać refl eksji, i mó-wiąc do ć potocznie – u wiadomić sobie, e to on jest tym, który spostrzega, przypomina co sobie czy dokonuje refl eksji. Jest wiadomy przynale no ci tych stanów poznawczych do własnego „ja” (u wiadamia sobie, e to on, a nie kto inny poznaje).

Na tym poziomie analiz mo emy równie mówić o reprezentacji umysłowej „ja”. Zagadnienie to stanowi osobny, olbrzymi temat; w onto-logii umysłu związany z problemem to samo ci osobowej (rozwa anym

32 Jest jednak sprawą dyskusyjną, czy działa tu taki sam mechanizm jak w zwykłej

percepcji przedmiotów zewn trznych lub d wi ków mowy, czy te działają inne mechani-zmy. Te rozstrzygni cia naleą do szczegółowych dyscyplin kognitywistyki (psychologii rozwojowej i neuropsychologii).

33 W neurobiologii taką koncepcj zaproponował W. Signer (1995). Zob. na ten temat

(24)

na ró nych płaszczyznach; od biologicznej, poprzez psychologiczną, do fi lozofi cznej: ontologicznej, ale te j zykowej). Je li i tutaj uwzgl dnimy wielowymiarowo ć, to równie nale ałoby szukać jakich struktur na in-nym poziomie ni fenomenalny, czy te szukać uwarunkowań dla tego typu reprezentacji. Mo na by ich m.in. szukać na poziomie organizacji systemu, odwołując si do jego plastyczno ci i dynamiczno ci, która, aby system miał reprezentacje „ja”, musi być – mówiąc mało precyzyjnie – jako kontrolo-wana przez system i w nim obrazokontrolo-wana. Skoro poj cie systemu poznaw-czego w w szym sensie ograniczone tu zostało do systemu wytworzonego w strukturach mózgu, to funkcjonuje on w cielesnym organizmie, i równie zmieniające si stany organizmu, które mają znaczenie dla poznania i dział a-nia podmiotu, muszą zostać tu uwzgl dnione (zobrazowane w sensie neuro-biologicznym). Zatem reprezentacja „ja” wymaga tu reprezentacji tych ciągle zmieniających si stanów organizmu. Ze wzgl du na integralno ć muszą być te stany czasowo (a jako zmieniające, to w ka dej chwili) reprezentowane w strukturach mózgu (a wi c na poziomie subpersonalnym).

Ponadto w percepcji mo emy równie do wiadczać naszego ciała. Tu wiadomo, e inne b dzie do wiadczenie w przypadku prawidłowo funkcjo-nującego systemu poznawczego, jak i zdrowego ciała, a inne w przypadkach klinicznych (nieprawidłowo funkcjonujacych pewnych struktur systemu poznawczego). Z opisywanych w psychologii przypadków do wiadczeń kończyn fantomowych mo na wnosić o istnieniu samych reprezentacji umysłowych bez istnienia obiektu. Istnienie tego typu reprezentacji jest dzi ju dobrze wyja niane, a wymaga odwołania si do tworzonych w systemie wzorców związanych wła nie z naszym ciałem. Dla fi lozofa jest tu kolejny problem, czy reprezentacje ciała są całkowicie nabywane w do wiadcze-niu, czy te i tym razem mamy ju zakodowane pewne struktury związane z naszym ciałem. Ale te , czy i ciało nie stanowi tu ju systemu w pewnym sensie poznawczego (z przynale ną mu funkcją poznawczą, tak jak próbuje si dzi wyja niać w koncepcjach uciele nionego poznania, inspirowanych badaniami Maurice’a Merleau-Ponty’ego). Jest to nowy, ogromny obszar badań, który tu jedynie mo e być zasygnalizowany.

(25)

Podsumowanie

W prowadzonych rozwa aniach przyj łam tez o istnieniu reprezentacji umysłowych. Starałam si pokazać, jak mogą być rozumiane reprezenta-cje umysłowe w dzisiejszym kontek cie kognitywistycznym, jakie są ich rodzaje. Poj cie reprezentacji odnosiłam do systemu poznawczego, poj ć, przekonań i bardziej zło onych struktur poznawczych oraz tre ci do wiad-czenia fenomenalnego. Wychodząc od tych podstawowych rozró nień i okre leń, próbowałam podnie ć pewne kwestie fi lozofi czne stawiane w związku z problemem reprezentacji umysłowych. W dyskusji z dzisiej-szym podej ciem redukcjonistycznym i fi zykalistycznym interesował mnie problem, czy reprezentacje umysłowe istnieją ju na poziomie neuronalnym (a wi c miałyby tu natur fi zyczną, a nie mentalną). Zgodziłam si z tym, e pewne tego typu struktury mogą mieć ju charakter reprezentacyjny, ale nie mamy do nich jeszcze adnego dost pu i wcale nie muszą być rozpo-znawalne jako reprezentacyjne. Podkre liłam jednak ich dynamiczno ć, która powoduje tak e dynamiczno ć struktur poznawczych do tworzenia obrazu rzeczywisto ci.

Interesowało mnie tworzenie tego obrazu rzeczywisto ci w procesie percepcji wizualnej, którą potraktowałam jako zło ony proces poznawczy. Optowałam za stanowiskiem, zgodnie z którym percepcja ze wzgl du na dokonywaną w niej identyfi kacj obiektów wymaga ju pewnej bazy kog-nitywnej, a nie tylko uwarunkowań biologicznych. Odró niłam identyfi ka-cj percepcyjną od konceptualnej, obydwie zachodzą dzi ki zdolno ciom reprezentacyjnym systemu poznawczego. Przyj łam, e identyfikacja w percepcji mo e zachodzić jeszcze bez udziału poj ć, ale na bazie poznaw-czej (wliczając do niej mechanizmy komputacyjne czy, być mo e, jakie instrukcje lub zasady, wedle których organizowane są dane jako ciowo). Nie przeprowadziłam jednak dokładnych analiz ani nie omawiałam szerzej argumentów za zajmowanym stanowiskiem. Interesowało mnie najbardziej pokazanie, e stanowisko reprezentacjonistyczne w fi lozofi i umysłu jest uprawomocnione naukowo i inspiruje do wielu nowych pytań w kontek cie badań kognitywistycznych.

(26)

bogaty obszar badań, pokazując te wiele nierozwiązanych dotąd kwestii i kontrowersji. Starałam si pokazać, e ta nowa perspektywa badawcza nie uprawnia jeszcze fi lozofa do stanowiska redukcjonistycznego.

Literatura

Anderson M., Rosenberg G. 2004, Content and Action. The Quidance Theory of Representation, htttp://www.cs.umd.edu/~anderson/papers/CNA.

Bermúdez J.L. 2003, Thinking without Words, Oxford: Oxford University Press.

Berthenthal B.E. 1996, Origins and Early Development of Perception Action and Representation, „Annual Review of Psychology” 47, s. 431–459.

Block N. 1986, Advertisement for a Semantics for Psychology, [w:] P.A. French, T.E. Uehling, Jr., H.K. Wettstein (red.), Studies in the Philosophy of Mind, t. 10, Minneapolis: University of Minnesota Press, s. 615–678.

Block N. 1987, Functional Role and Truth Conditions, „Proceedings of the Aristo-telian Society” LXI, s. 157–181.

Bobrow D.G., Norman D.A. 1975, Some Principles of Memory Schemata, [w:] A.M. Collins, D.G. Bobrow (red.), Representation and Understanding. Studies in Cognitive Science, New York: Academic Press.

Brentano F. 1999, Psychologia z empirycznego punktu widzenia, tłum. W. Galewicz, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Chlewiński Z. 2000, Umysł. Dynamiczna organizacja pojęć, Warszawa: Wydaw-nictwo Naukowe PWN.

Crick C., Koch F. 1992, The Problem of Consciousness, „Scientifi c American” (Sept.), s. 152–199.

Dailey M., Cottrell, G.W. et al. 2002, A Neural Network that Categorizes Facial Expressions, „Journal of Cognitive Neuroscience” 14, 8, s. 1158–1173.

Dretske F. 1981, Knowledge and the Flow of Information, Cambridge Mass.: The MIT Press.

Dretske F. 1995/2004, Naturalizowanie umysłu, tłum. B. wiątczak, Warszawa: IFiS PAN.

Edelman G. 1989, A Remembered Present. A Biological Theory of Consciousness, New York: Basic Books.

(27)

Fauconnier G. 1997, Mappings in Thought and Language, Cambridge: Cambridge University Press.

Fauconnier G., Turner M. 2002, The Way We Think. Conceptual Blending and the Mind Hidden Complexities, New York: Basic Books.

Field H. 1977, Logic, Meaning and Conceptual Role, „Journal of Philosophy” 69, s. 379–408.

Fodor J. 1975, The Language of Thought, New York: T.C. Crowell.

Fodor J. 1981, Representations: Philosophical Essays on the Foundations of Cog-nitive Science, Cambridge Mass.: The MIT Press.

Fodor J. 1987, Psychosemantics. The Problem of Meaning in the Philosophy of Mind, Cambridge Mas.: The MIT Press.

Fodor J. 1990, A Theory of Content nd Other Essays, Cambridge Mass.: The MIT Press.

Fodor J. 1998, Concepts. Where Cognitive Science went Wrong, Oxford: Oxford University Press.

Grabowska A. 2000, Percepcja wzrokowa i jej analogie do innych form percepcji, [w:] T. Górska, A. Grabowska, J. Zagrodzka (red.), Mózg a zachowanie, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 147–183.

Gokieli M. 2003, Problem eksternalizmu w programie semantycznym Fodora, „Przegląd Filozofi czno-Literacki” 4, 6, s. 187–202.

Green D.W. et al. 2000, Cognitive Science. An Introdction, Oxford: Blackwell.

Haan de M., Pascalis O., Johnson M.H. 2002, Developing a Brain Specialized for Face Recognition. A Converging Methods Approach, „Developmental Psy-chology” 40, s. 200–212.

Hampton J.A. 1999, Concepts, [w:] R.A. Wilson, F. Keil (red.), The MIT Encyclo-pedia of the Cognitive Science, Cambridge Mass.: The MIT Press.

Harman G. 1987, (Non-solipsistic) Conceptual Role Semantics, [w:] E. Lepore, (red.), New Directions in Semantics, London: Academic Press.

Ingarden R. 1981, Spór o istnienie wiata, tłum. D. Gierulanka, t. III O strukturze przyczynowej wiata, Warszawa: PWN.

Jackendoff R. 1983, Semantics and Cognition, Cambridge Mass.: The MIT Press.

(28)

Jackendoff R. 1997, The Architecture of the Language Faculty, Cambridge Mass.: The MIT Press.

Jackendoff R. 2002, Foundations of Language, Brain, Meaning, Grammar, Evolu-tion, Oxford: Oxford University Press.

Johnson-Laird P.N. 1983, Mental Models, Cambridge Mass.: Harvard University Press.

Judycki S. 1995, Umysł i synteza, Lublin: RW KUL.

Kardela H. 2006, Pojęcie reprezentacji we współczesnym językoznawstwie, „Kog-nitywistyka i Media w Edukacji” 8, 1–2, s. 137–166.

Lakoff G., Johnson M. 1999, Philosophy in the Flesh. The Emboddied Mind and its Challenge to Western Thought, New York: Basic Books.

Laurence S., Margolis E. 1999, Concepts and Cognitive Science, [w:] E. Margolis, S. Laurence (red.), Concepts. Core Readings, Cambridge Mass.: The MIT Press.

Mac Donald G., Papineau D. (red.) 2006, Teleosemantics, Oxford: Oxford Univer-sity Press.

Loar B. 1982, Conceptual Role and Truth Conditions, „Notre Dame Journal of Formal Logic” (July), s. 272–83.

Medin D.L., Shoben E.J. 1988, Content and Structure in Conceptual Combination, „Cognitive Psychology” 20, s. 158–190.

Miller G., Johnson-Laird P. 1976, Language and Perception, Cambridge Mass.: The MIT Press.

Millikan Garrett R. 1984, Language, Thought and Other Biological Categories, Cambridge Mass.: The MIT Press.

Millikan Garrett R. 1993, White Queen Psychology and Other Essays for Alice, Cambridge Mass.: The MIT Press.

Minsky M. 1975, A Framework for Representing Knowledge,[w:] P. Winston (red.), ThePsychology of Computer Vision, New York: McGrawHill, s. 211–227.

Minsky M. 1977/2007, Teoria systemu schematów, tłum. R. Balas, [w:] Z. Chle-wiński (red.), Psychologia poznawcza w trzech ostatnich dekadach XX wieku, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, s. 281–350.

Murphy G.L., Medin D.L. 1985, The Role of Theories in Conceptual Coherence, „Psychological Review” 92, s. 289–316.

(29)

Muszyński Z. 2005, Kognitywistyka – rewolucja naukowa: gdzie i jaka?, [w:] H. Kardela, Z. Muszyński, A. Rajewski (red.), Kognitywistyka. Problemy i perspektywy, Lublin: UMCS, s. 251–264.

Najder K. 1992, Schematy poznawcze, [w:] Psychologia i poznanie, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 38–60.

Nosofsky R.M. 1988, Exemplar-based Accounts of Relatios Between Classifi cation, Recognition and Typicality, „Journal of Experimental Psychology”, Learning, Memory and Cognition, 14, s. 700–708.

Paivio A. 1986, Mental Representations. A Dual Coding Approach, Oxford: Oxford University Press.

Pawelec A. 1999, Dusza zakotwiczona, „Znak” 11, s. 59–75.

Pawelec A. 2005a, Druga rewolucja kognitywistyczna, [w:] H. Kardela, Z. Mu-szyński, A. Rajewski (red.), Kognitywistyka. Problemy i perspektywy, Lublin: UMCS, s. 279–284.

Pawelec A. 2005, Znaczenie uciele nione. Propozycje kręgu Lakoffa, Kraków: Universitas.

Peacocke C. (1998), Nonconceptual Content Defended, „Philosophy and Phenome-nological Research”58, s. 381–388.

Piłat R. 2007, O istocie pojęć, Warszawa: IFiS PAN.

Pinker S. 1995, Introduction, [w:] M.S. Gazzaniga (red.), The Cognitive Neuroscien-ces. Rozdz. VII Language, Cambridge Mass.: The MIT Press, s. 851–853.

Poczobut R. 2007, Eksternalizm tre ci umysłowej a superweniencja, „Kognitywi-styka i Media w Edukacji” 9, 1, s. 82–106.

Putnam H. 1975/1998, Znaczenie wyrazu „znaczenie”, [w:] H. Putnam, Wiele twarzy realizmu i inne eseje, tłum. A. Grobler, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 93–184.

Rosch E. 1975a, Cognitive Representations of Semnantic Categories, „Journal of Experimental Psychology”, General,104, s. 192–232.

Rosch E., Mervis C.B. 1975, Family Resemblances. Studies in the Internal Structure of Categories, „Cognitive Psychology” 7, s. 573–605.

(30)

Rumelhart D.E. 1980/2007, Schematy – cegiełki poznania, tłum. J. Suchecki, [w:], Z. Chlewiński (red.), Psychologia poznawcza w trzech ostatnich dekadach XX wieku, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, s. 431–455.

Rumelhart D.E., Ortony A. 1977, The Representation of Knowledge in Memory, [w:] W.R.C. Anderson, R.J. Spiro, W.E. Montague (red.), Schooling and the Acquisition of Knowledge, Hilsdale N.J.: Erlbaum Associates.

Singer W. 1995, Time as Coding Space in Neocortical Processing. A Hypothesis, [w:] M.S. Gazzaniga (red.), TheCognitive Neurosciences,Cambridge Mass.: The MIT Press, s.91–104.

Spelke E. 1990, Principles of Object Perception, „Cognitive Science” 14, s. 29– 56.

Stich S., Warfi eld T.A. 1994, Mental Representation. A Reader, Oxford: Black-well.

wiątczak B. 2006, Reprezentacja mentalna jako detektor, [w:] R. Piłat, M. Wal-czak, Sz. Wróbel (red.), Formy reprezentacji umysłowych, Warszawa: IFiS PAN, s. 107–117.

wiątczak B. (2007), Superweniencja a internalizm tre ci umysłowej, „Kognitywi-styka i Media w Edukacji” 9, 1, s. 107–118.

wiątczak B. 2008, Treć umysłu, Toruń: Wydawnictwo Naukowe UMK.

Xu F. 1999, Object Individuation and Object Identity in Infancy. The Role of Spa-tiotemporal Information, Object Property Information, and Language, „Acta Psychologica” 102, s. 113–136.

Xu F., Carey S. 1996, Infants’ Metaphysics. The Case of Numerical Identity, „Cogni-tive Psychology” 30, s. 111–153.

Wróbel A. 2002, W poszukiwaniu integracyjnych mechanizmów działania mózgu, [w:] T. Górska, A. Grabowska, J. Zagrodzka (red.), Mózg a zachowanie, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, s. 460–486.

egleń U. 2003, Filozofi a umysłu.Dyskusja z naturalistycznymi koncepcjami umysłu, Toruń: Adam Marszałek.

(31)

egleń U. 2006, From Representation and Identifi cation to Misrepresentation and Misidentifi cation, „Protosociology”, Special Issue: Compositionality, Con-cepts, Representations 1, s. 95–115.

egleń U. 2008, Perceptual Identifi cation – Representational or not? In Search of the Cognitive Basis for Perceptual Identifi cation, „Polish Journal of Philosophy”, Spring II, s. 117–136.

ON THE NATURE, KINDS AND WAYS OF EXISTENCE OF MENTAL REPRESENTATIONS

Summary

(32)

Referências

Documentos relacionados

Fund NGO Block Grant 1, call for small projects 29 September 2011 r],: Lista wniosków dofinansowanych Fundusz dla organizacji pozarz ą dowych, nabór 2 ma ł ych projektów z

After Pasolini’s Teorema : Notes on the Theatre of Grzegorz Jarzyna and Miko ł aj Miko ł

O warunkach ycia gospodarstw domowych wnioskuje się na podstawie odpowiedzi respondentów na pytania dotycz ą ce ich sytuacji dochodowej i sposobów gospodarowania dochodami,

Prze ycie egzystencjal- ne samo jest przedmiotem pewnego poznania (introspekcyjnego), wynikiem którego jest teza g ł osz ą ca, e istnienie nie jest cz ę ci ą reprezentacji

Realizuj ą si ę one przez wybór, co jest oczywiste dla charakterystyki wolno ś ci, jednak odmienny jest „przedmiot” decyzji: jest nim Stwórca lub to wszystko, co poza Nim

Uj ę te w sposób ród ł owy ‘rozumienie’ oznacza: bycie-projektuj ą cym ku mo no ci bycia, ze wzgl ę du na któr ą jestestwo zawsze egzystuje 27. Rosner, Hermeneutyka

Systemy uprawy ziemniaka mog modyfikowa ć zarówno sk ł ad chemiczny bulw, jak i jako ć produktów z nich otrzymywanych, brak jest jednak doniesie naukowych informuj cych, czy i

Aby aklimatyzacja nowych ro lin zako czy ł a si sukcesem, konieczna jest znajo- mo ć warunków klimatycznych panuj ą cych w rejonie ich pochodzenia.. T UMI Ł OWICZ (1996)